Wisła znów straciła cenne punkty w końcówce. Moskal: Nie chce mi się w to wierzyć!

Ivan Novikov

O dużym niedosycie mieli prawo mówić w Krakowie po pechowo zremisowanym spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Swojego niezadowolenia nie ukrywał również opiekun Wisły.

Krakowianie musieli odrabiać straty, gdyż jako pierwsza na prowadzenie wyszła Jagiellonia. Biała Gwiazda bezsprzecznie przespała pierwszą odsłonę rywalizacji, notując tylko jeden strzał w światło bramki białostoczan. W drugiej połowie wiślacy zaprezentowali bardzo dobrą piłkę, na co niebagatelny wpływ na pewno miały roszady w składzie dokonane przez trenera w przerwie.

- Akurat zmiana Guzmicsa była wymuszona. Węgierski obrońca nabawił się urazu i musiałem dać mu trochę odpocząć. Natomiast posadzenie na ławce Boguskiego i pojawienie się na boisku Guerriera miało przyśpieszyć nasze akcje ofensywne i rozruszać grę. Moim zdaniem wprowadzenie Haitańczyka było strzałem w "dziesiątkę", gdyż miał on udział przy obu naszych golach - zdradził tuż po spotkaniu Kazimierz Moskal.

Po wyjściu na prowadzenie Wisła kilkakrotnie miała okazję by już definitywnie rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzyść, jednak czasem brakowało zimnej krwi albo po prostu szczęścia. Zgodnie z niepisaną reguła niewykorzystane sytuacje zemściły się w doliczonym czasie gry. Patryk Tuszyński popisał się fantastycznym strzałem w polu karnym Michała Buchalika i wpakował futbolówkę do siatki. Również w poprzednim meczu wyjazdowym Wisła nie potrafiła dowieźć przewagi do końca. Wówczas krakowianie musieli się zadowolić remisem z Legią Warszawa 2:2.

- Nie mogę uwierzyć, że znów tracimy punkty w ten sam sposób. W drugiej połowie zdominowaliśmy Jagę. Kiedy ma się dużo sytuacji, to koniecznie trzeba którąś wykorzystać i dobić rywala. Niestety dla nas, nie uczyniliśmy tego. Nie ma co rozpaczać, wyniku już nie zmienimy. Po meczu słyszałem, że to los oddał Jagiellonii, to co zabrał w Bielsku-Białej. Jestem ciekaw, kiedy my dostaniemy podobny prezent od losu. - zakończył szkoleniowiec Wisły Kraków

Już w najbliższy piątek Białą Gwiazdę czeka kolejna potyczka ligowa. W ramach 27. kolejki T-ME krakowianie na własnym stadionie zmierzą się z Górnikiem Zabrze.

< Przejdź na wp.pl