Kolejny powrót Michała Czekaja. "Myślę o przyszłym sezonie"

Maciej Kmita

Prześladowany przez kontuzje [tag=28323]Michał Czekaj[/tag] wrócił do pełni zdrowia, ale bieżący sezon zdaje się spisywać na straty. - Tak naprawdę muszę się skupić na przyszłym - mówi obrońca Wisły Kraków.

23-latek jest jednym z największych pechowców T-ME w ostatnich latach. W wieku juniorskim był etatowym reprezentantem Polski i uchodził za duży talent. W I zespole Wisły zadebiutował, mając 19 lat i rozwijał się harmonijnie, ale rozwój ten zahamowały kontuzje. W blisko cztery lata po debiucie w T-ME ma na koncie tylko 27 ligowych występów.

Dwa ostatnie lata stracił na leczeniu kolana. W maju 2013 roku przeszedł pierwszą operację i do gry w I zespole wrócił dopiero po 11 miesiącach, a w październiku ubiegłego roku okazało się, że będzie potrzebny kolejny zabieg. Wychowanek Białej Gwiazdy "pod nóż" poszedł w listopadzie, a w połowie kwietnia wznowił treningi z I drużyną.

2 maja rozegrał pierwszy mecz od 4 października - na występ w sparingu z IV-ligową Polonią Przemyśl (5:0) czekał łącznie 210 dni. - Na pewno przede mną jeszcze dużo pracy, żeby dojść do pełnej formy. Można rzec, że pierwsze koty za płoty, zobaczymy, czy uda się w przyszłym tygodniu zagrać w drugiej drużynie, aby powoli wchodzić w rytm meczowy. Tak naprawdę muszę się skupić na przyszłym sezonie, bo nie ma co ukrywać, że po tak długiej przerwie nie wskoczę do składu i nie zagram na poziomie ekstraklasy - przyznał Czekaj po meczu w Przemyślu.

Trener Wisły Kazimierz Moskal do końca sezonu nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Emmanuela Sarkiego, a wciąż nie wiadomo, kiedy do treningów wrócą Richard Guzmics i Donald Guerrier.

< Przejdź na wp.pl