Sławomir Peszko cieszył się z gola, ale nie został jego autorem. Polak nękał VfL Wolfsburg
Sławomir Peszko dał znakomitą zmianę przeciwko VfL Wolfsburg, a niektóre źródła uznały nawet, że strzelił bramkę w pojedynku 34. kolejki Bundesligi, który zakończył się remisem 2:2.
Sławomir Peszko od kilku tygodni pełnił tylko rolę rezerwowego. Także w meczu z nowo kreowanym wicemistrzem kraju usiadł na ławce, ale ponieważ 1.FC Koeln zawodził w pierwszej połowie i na przerwę schodził z wynikiem 1:2, Peter Stoeger posłał reprezentanta Polski do boju już w 46. minucie w miejsce Miso Brecko.
Wejście Peszki na murawę miało istotny wpływ na przebieg rywalizacji. Skrzydłowy był niezwykle aktywny i nękał defensywę VfL Wolfsburg. Przeprowadził kilka udanych akcji, a dziennikarze dostrzegli to i przyznali mu świetne noty - otrzymał "2" od ksta.de oraz "3" od Sportalu (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
W 61. minucie strzał na bramkę Maxa Gruena oddał Marcel Risse, a piłkę do siatki skierował albo Robin Knoche, albo Sławomir Peszko, którzy w polu karnym znaleźli się w bliskim kontakcie. Kadrowicz Adama Nawałki cieszył się z trafienia i to do niego podbiegli koledzy z drużyny.
Ostatecznie zatem Peszko zakończył sezon ligowy bez ani jednego trafienia. Miał lepsze i gorsze okresy - bywał piłkarzem pierwszego składu, ale dwukrotnie stracił zaufanie szkoleniowca i łącznie rozegrał tylko 999 minut. Nie jest zatem wykluczone, że pomimo ważnego do 2016 roku kontraktu latem zmieni barwy klubowe.