Juergen Klopp po raz ostatni poprowadzi BVB na Signal Iduna Park, a Sebastian Kehl rozegra pożegnalne spotkanie na tym obiekcie. Obu czeka jeszcze finał Pucharu Niemiec, ale kibice będą mieli okazję podziękować trenerowi oraz wieloletniemu kapitanowi już w sobotę. Klopp odchodzi z klubu po siedmiu latach, z kolei środkowy pomocnik, który kończy zawodową karierę, występował w żółto-czarnych barwach od stycznia 2002 roku.
[ad=rectangle]
Atmosfera w Dortmundzie będzie podniosła nie tylko z uwagi na pożegnania. Borussia chcąc zakwalifikować się do Ligi Europy poprzez rozgrywki ligowe, nie może ulec Werderowi. Bremeńczycy wiosną grają nieźle, lecz mimo to ich wygrana byłaby sporego kalibru niespodzianką, zwłaszcza że Viktor Skripnik nie może wystawić m.in. Philippa Bargfrede, Clemensa Fritza, Santiago Garcii oraz snajpera Daviego Selke.
Fani w Moenchengladbach żegnać będą Thorbena Marxa i Filipa Daemsa. Defensywy pomocnik (w Borussii od 2009 roku) kończy karierę, natomiast boczny obrońca przenosi się do KVC Westerlo. 36-letni Belg był Źrebakiem od stycznia 2005 roku, przez wiele sezonów pełnił funkcję kapitana i nigdy nie zawodził przy wykonywaniu rzutów karnych. Gladbach mają już zapewnione miejsce na podium, ale w przypadku wygranej zachowają szanse na wyprzedzenie Wolfsburga. Dodajmy, że po raz ostatni pod wodzą Luciena Favre'a zagrają też Max Kruse i Christoph Kramer, jednak w ich przypadku wzruszających pożegnań raczej nie będzie, ponieważ byli związani z klubem znacznie krócej.
Oczy kibiców zwrócone będą w sobotę na Hamburg, Hanower oraz Paderborn. Klub z Imtech-Arena jako jedyny nie opuścił ani jednego sezonu Bundesligi, ale teraz znajduje się nad przepaścią i nawet jeśli pokona Schalke, może pożegnać się z elitą. Stanie się tak w przypadku wygranej Stuttgartu i podziału punktów w meczu Hannoveru z Freiburgiem. Trudno jednak przypuszczać, że ostatnie wymienione drużyny zagrają na remis, skoro również są poważnie zagrożone spadkiem. Nadziei nie traci drużyna Andre Breitenreitera, ale przede wszystkim musi pokonać nieźle dysponowane ostatnio VfB. Odnotujmy, iż w najgorszym wypadku i przy dwubramkowej porażce z Hoffenheim w barażach może jeszcze zagrać Hertha.
W minionym tygodniu w Niemczech pojawiały się opinie, że spadek HSV i Stuttgart zaszkodzi Bundeslidze, ponieważ oba kluby są zasłużone i przyciągają na trybuny dziesiątki tysięcy widzów. Również degradacja Hannoveru, który jeszcze niedawno świetnie radził sobie w Lidze Europy, mogłaby osłabić poziom rozgrywek. Nie tak liczne grono sprzymierzeńców mają Freiburg i Paderborn, czyli zespoły mniej medialne i nieposiadające tak wielu kibiców. Możliwy jest scenariusz, wedle którego właśnie te drużyny bezpośrednio pożegnają się z ligą, przy czym położenie ekipy Christiana Streicha w porównaniu do HSV jest korzystne.
Umiarkowanie udany sezon z przytupem postara się zamknąć Bayern. Okazja do zrehabilitowania się za ostatnie wpadki jest dogodna, ponieważ drużyna Pepa Guardioli zmierzy się grającym już tylko o prestiż FSV Mainz. Katalończyk zamierza wystawić najsilniejszy skład na czele z Robertem Lewandowskim, który ma jeszcze niewielkie szanse na doścignięcie Alexandra Meiera w klasyfikacji strzelców. Polak musi zdobyć hat-tricka, a koledzy postarają się mu w tym pomóc. Wiele wskazuje na to, że "Lewy"' będzie w sobotę egzekwował rzut karny, o ile oczywiście Bawarczycy go wywalczą.
Kto spośród naszych rodaków oprócz kapitana Biało-Czerwonych pojawi się na placu gry? Szanse na powrót do jedenastki ma Łukasz Piszczek, podczas gdy Jakub Błaszczykowski wciąż odzyskuje formę po urazie. W Kolonii raczej na ławce usiądą Adam Matuszczyk i Sławomir Peszko, a to samo dotyczy Artura Sobiecha w Hanowerze i Sebastiana Boenischa we Frankfurcie. W podstawowym składzie awizowany jest natomiast tradycyjnie Eugen Polanski z Hoffenheim.
Program 34. kolejki Bundesligi:
sobota, 23 maja, godz. 15.30
Borussia M'gladbach - FC Augsburg
Eintracht Frankfurt - Bayer Leverkusen
Hamburger SV - Schalke 04 Gelsenkirchen
Borussia Dortmund - Werder Brema
TSG 1899 Hoffenheim - Hertha Berlin