Lider nie zwalnia tempa! - relacja z meczu Piast Gliwice - Górnik Łęczna

Sebastian Kordek

Piąte zwycięstwo Piasta z rzędu stało się faktem! Gliwiczanie po bramkach Murawskiego, Osyry i Barisicia pokonali 3:0 Górnika Łęczna i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.

Jako pierwsi groźniej zaatakowali zawodnicy Górnika Łęczna. Jakub Świerczok dopadł do piłki w polu karnym i przymierzył po ziemi, a Jakub Szmatuła koniuszkami palców wybił ją na rzut rożny.

Po kilku minutach od próby Świerczoka Piast Gliwice wyszedł na prowadzenie. Sasa Zivec dograł piłkę w okolice linii końcowej boiska, tam głową pod nogi Radosława Murawskiego zgrał ją Kornel Osyra, a wychowanek gliwiczan uderzeniem z woleja wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Chwilę później gospodarze mieli stuprocentową okazję, aby całkowicie rozbić rywala. Leandro faulował w polu karnym Marcina Pietrowskiego, a sędzia wskazał na rzut karny. Do "jedenastki" podszedł Martin Nespor, ale tym razem najskuteczniejszy piłkarz Piasta nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Jego próbę obronił Silvio Rodić.

Kolejną sytuację podopieczni Radoslava Latala stworzyli w 34. minucie. Nespor minął Rodicia, ale wyrzucił się zbyt mocno pod linię końcową, a mimo tego zdecydował się na uderzenie, które zatrzymało się na bocznej siatce. Lepszym rozwiązaniem byłoby jednak dogranie do Josipa Barisicia, któremu pozostałoby skierować piłkę do pustej bramki. Kilkadziesiąt sekund później czeski napastnik Piastunek po raz kolejny szukał szczęścia, a futbolówka po jego strzale i plecach obrońców o centymetry minęła cel.

Piast dzięki temu wywalczył rzut rożny, którego wykonawcą był Patrik Mraz. Słowak kapitalnie dośrodkował, a celnie główkował Osyra, który podwyższył wynik na 2:0.

Przyjezdni bardzo szybko mogli złapać kontakt. Świerczok urwał się obrońcom i przez kilkanaście metrów w osamotnieniu biegł na bramkę Szmatuły, ale nie zdołał wykorzystać sytuacji sam na sam. Po raz kolejny w tym sezonie świetnie spisał się golkiper niebiesko-czerwonych.

Krótko po zmianie stron po dośrodkowaniu Mraza niecelnie główkował Osyra. W odpowiedzi Tomislav Bożić pomknął z piłką kilkadziesiąt metrów, wpadł w pole karne i wyłożył futbolówkę Bartoszowi Śpiączce, a ten w dogodnej sytuacji z kilku metrów fatalnie przestrzelił.

Niewykorzystane okazje się mszczą. Kamil Vacek jak tyczki mijał kolejnych przeciwników, dograł do Sasy Ziveca, który nieatakowany przez nikogo trafił w Rodicia, ale wobec dobitki Barisicia do pustej bramki golkiper łęcznian był już bezradny.

Tym samym Piast odniósł piąte zwycięstwo z rzędu (szóste w sezonie) i po siedmiu meczach prowadzi w tabeli z osiemnastoma punktami na koncie.

Piast Gliwice - Górnik Łęczna 3:0 (2:0)
1:0 - Radosław Murawski 13'
2:0 - Kornel Osyra 37'
3:0 - Josip Barisić 67'

Składy:

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła 6* - Kornel Osyra 9, Uros Korun 6, Hebert Silva Santos 7 - Radosław Murawski 8, Kamil Vacek 8 (83' Jakub Kuzdra**) - Marcin Pietrowski 6, Sasa Zivec 6, Patrik Mraz 6 - Josip Barisić 7 (74' Gerard Badia), Martin Nespor 5 (88' Paweł Moskwik**).

Górnik Łęczna: Silvio Rodić 5 - Jan Bednarek 5, Maciej Szmatiuk 5, Tomislav Bożić 6, Leandro 6 - Grzegorz Piesio 5, Tomasz Nowak 5 (63' Przemysław Pitry 5), Łukasz Tymiński 5, Grzegorz Bonin 6 - Kamil Poźniak 5 (74' Radosław Pruchnik**) - Jakub Świerczok 5 (46' Bartosz Śpiączka 5).

Żółte kartki: Nespor, Korun, Osyra (Piast).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 5359.

* - oceny piłkarzy: skala 1-10 (wyjściowa 6)
** - grał zbyt krótko, by go ocenić

< Przejdź na wp.pl