PAP / Radek Pietruszka

Roger Guerreiro budził emocje, ratował honor na Euro, odchodzi w zapomnienie?

Sebastian Szczytkowski

Minęło 8 lat od dnia, w którym Roger Guerreiro otrzymał obywatelstwo Polski. Licznik jego występów w kadrze zatrzymał się na początku dekady, a obecnie gra dla klubu z miasta o liczbie ludności podobnej do Inowrocławia.

3 marca 2006 - pierwszy raz Rogera w Polsce

Od pierwszego występu Rogera Guerreiro w Polsce minęła dekada. 3 marca 2006 roku spędził na boisku 68 minut w meczu Legii Warszawa z GKS Bełchatów. Nie spodziewał się, że w kraju nad Wisłą stanie się niebawem piłkarzem, o którym rozmawiano na stadionach, w szkołach i zakładach pracy.

W debiucie gola nie zdobył, ale już w następnych meczach jak najbardziej. Do Legii, która była jego jedynym klubem w Polsce, trafił z polecenia Mariusza Piekarskiego. Klub nie wahał się, gdy przyszło decydować, czy wykupić Rogera z Juventude. Brazylijczyk zapracował, by zaliczać go do dziesiątki, może piętnastki najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy. W rytmie samby poprowadził Legię do mistrzostwa. W elicie wystąpił 101 razy i sięgnął również po Puchar i Superpuchar Polski.

Zanim Roger wylądował w Warszawie nic nie łączyło go z Polską. Ani przodkowie, ani język, ani rodzina. Podkreślano to, gdy Brazylijczyk zechciał grać dla Biało-Czerwonych. Na pomysł wpadł selekcjoner reprezentacji Leo Beenhakker. Poparli go Michał Listkiewicz i trener Legii Jan Urban. Procedura nadania obywatelstwa musiała być przeprowadzona na wariackich papierach. Wszystkie ręce na pokład, by zdążyć przed Euro 2008.

- Ja uważam, że nadanie polskiego obywatelstwa Rogerowi to jest zły pomysł. Jeśli on w lutym złożył papiery o przyznanie polskiego paszportu, to będzie to traktowało się, że są równi i równiejsi. Nie ma co na siłę szukać piłkarzy. Co on ma wspólnego z Polską? Olisadebe to chociaż żonę Polkę ma - oburzał się Jan Tomaszewski.

Dosadniejszy sygnał wysłali Brazylijczykowi w maju 2008 roku kibice Jagiellonii Białystok. "Roger - nigdy nie będziesz Polakiem" - napisali na transparencie z krzyżem celtyckim. Meczu nie przerwano, ale stadion zamknięto na dwa mecze.

17 kwietnia 2008 - Polak z Sao Paulo

Tego dnia dopełniono formalności i Roger Guerreiro mógł zagrać z orzełkiem na piersi. O tym, jak przebiegała procedura świadczył fakt, że na uroczystościach w pałacu Prezydent wręczył nowemu Polakowi pustą teczkę. Właściwy dokument nie był jeszcze gotowy.

Gwiazda Ekstraklasy miała stać się z miejsca gwiazdą reprezentacji. Do Euro 2008 pozostały dwa miesiące i tyle samo meczów towarzyskich. Beenhakker nie miał jednak wątpliwości, że chce tego piłkarza na turnieju. Miał rację. Pomocnik w komitywie z bramkarzem Arturem Borucem ciągnęli, a może bardziej próbowali ciągnąć polski wózek na Euro.

[nextpage]

Roger otrzymał najwyższą notę za pierwszy mecz na Euro z Niemcami. Presja kibiców była duża - w następnym musiał wyjść w jedenastce. Tak się stało i to właśnie reprezentant z Sao Paulo zapisał się jako autor pierwszego gola dla Polski na Euro. Po podaniu Marka Saganowskiego trafił do bramki Austrii ze spalonego, ale mało kto o tym pamiętał. Sędziemu Howardowi Webbowi i tak oberwało się za podyktowanie rzutu karnego dla rywali w doliczonym czasie.

Polacy wrócili z turnieju po meczach grupowych. Roger z podniesionym czołem i to na nim miała być budowana reprezentacja na następne eliminacje. W kadrze grał do 2011 roku. Prawdziwe pięć minut miał wówczas w Wiedniu 12 czerwca 2008 roku. Temat, by wrócił do reprezentacji był podgrzewany od czasu do czasu aż w końcu na powołanie dla Rogera nie czekał nikt poza samym piłkarzem.

27 sierpnia 2009 - kierunek Grecja

Lista klubów, do których Legia miała sprzedać swojego gwiazdora nie miała końca. Drużyny z Anglii, Niemiec, Rosji zgłaszały się po Rogera. CSKA Moskwa oferowała za pomocnika 4 miliony euro. Legia chciała więcej. Nawet dwa razy więcej. Skończyło się na 250 tysiącach euro, kiedy Guerreiro podpisał kontakt z AEK Ateny. Od tego momentu zaczął odchodzić w zapomnienie.

W Grecji gwiazdą nie został. Dobre momenty przeplatał z tygodniami spędzonymi na ławce rezerwowych. Kiedy rozwiązywał kontrakt cieszyli się wszyscy. Roger chciał odbudować formę w innym miejscu świata, a AEK nie miał pieniędzy na opłacanie go. Zaległości wobec piłkarza sięgnęły pół miliona euro.

W mediach apelował o zainteresowanie klubów z Polski. Chciał powrotu do Legii Warszawa, zatrudnieniem Rogera interesowała się Pogoń Szczecin, ale bez jakichkolwiek konkretów. Od 2013 roku występuje w ojczyźnie z krótką przerwą na epizod w Arisie Limassol.

6 marca 2016 roku przypomniał o sobie golem w barwach obecnego klubu Villa Nova AC z miasta zdecydowanie mniejszego od Warszawy czy Aten. Pod względem liczby mieszkańców Nova Limę można porównać z Inowrocławiem (70 tysięcy). Wątpliwe, że po 33-latka zgłosi się jeszcze duży klub. Licznik jego występów dla reprezentacji Polski stanął na 25.

Lubi żurek, uczył się hymnu Polski wers po wersie. Roger został niekwestionowaną gwiazdą Ekstraklasy i miał swoje pięć minut w reprezentacji. Budził emocje i ratował honor na Euro 2008 w czasach, gdy zaczynała się moda na "farbowanych lisów" w kadrze.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Ronaldo kontra syn. Kto wygrał niecodzienny pojedynek? 

< Przejdź na wp.pl