PAP/EPA

Duża wiara w Lechu mimo słabego startu. "Nie chcemy wracać do grania na 1:0, to za mało"

Szymon Mierzyński

Mecz z Jagiellonią będzie dla Lecha już trzecim podejściem do pierwszego zwycięstwa w sezonie. Sytuacja jest napięta, ale trener Jan Urban podkreśla, że wiele w jego drużynie zmieniać nie trzeba.

- Nie wiem czy zdecyduję się na zmianę taktyki. Być może znów zagramy dwójką napastników, bo stwarzanie sytuacji nie stanowi dla nas problemu. Jest problem z ich wykorzystywaniem. To samo było zresztą w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Cieszę się, że zwiększa mi się pole manewru w środku pola. Wcześniej Maciej Makuszewski leczył uraz, drobne dolegliwości miał też Radosław Majewski, ale obaj są już w pełni sił - powiedział Jan Urban.

Co szkoleniowiec Lecha sądzi o najbliższym rywalu? - Jagiellonia ma spory potencjał i może zabrać punkty każdemu. Już w poprzednim sezonie podkreślałem, że ekipa z Białegostoku dobrze radzi sobie w kontrataku. Udowodniła to w niedawnym spotkaniu z Legią Warszawa - przyznał.

- Jagiellonia gra cierpliwie. Pierwsze podanie po odbiorze piłki często jest kierowane do Konstantina Vassiljeva, a później on szuka Fiodora Cernycha czy szybkiego Przemysława Frankowskiego. Vassiljev to zawodnik podobny do Semira Stilicia. Musimy być na to uczuleni - dodał szkoleniowiec.

Po słabym starcie w Ekstraklasie pojawiły się pytania, czy Lech nie powinien wrócić do stylu, jaki charakteryzował go tuż po przyjściu do klubu Urbana. Wtedy poznaniacy konsekwentnie zwyciężali (często różnicą jednej bramki), choć nie zachwycali stylem. - Nie chcę, żebyśmy grali na 1:0, to by było za mało. Kibic Kolejorza zasługuje na coś więcej, do tego co jest teraz musimy więc dołożyć skuteczność i zacząć wygrywać. Wiadomo, że samym widowiskiem nikogo w Poznaniu nie zadowolimy - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki: Stres? Liczę, że w Rio nie będzie takich dziwnych akcji (źródło TVP) 

< Przejdź na wp.pl