/ Sebastian Borowski / Newspix.pl

Wejście smoka Mariusza Idzika. "Może być napastnikiem dużej klasy"

Marcin Górczyński

Zaledwie pięć minut gry potrzebował Mariusz Idzik, by wpłynąć na wynik meczu Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin (2:1). Młody napastnik potwierdził, że ma papiery na grę.

19-latek w 84 minucie meczu derbowego z KGHM Zagłębiem Lubin zmienił Kamila Bilińskiego. Trener Mariusz Rumak postanowił, że większość piłek należy wrzucać w pole karne, gdzie rosły napastnik miał je zgrywać kolegom.

Taktyka prosta, ale w tym wypadku idealna. Mariusz Idzik świetnie radził sobie w walce o górną piłkę. Po jednej z wrzutek nastolatek uprzedził Martina Polacka i piłkę zmierzającą do siatki wepchnął ostatecznie Alvarinho. Śląsk Wrocław wygrał prestiżowy pojedynek derbowy 2:1. 

Idzik plasuje się coraz wyżej w hierarchii napastników. Na początku sezonu przez moment był nawet pierwszym wyborem Mariusza Rumaka. Wrocławianin wybiegł w pierwszej jedenastce z Legią Warszawa, dostał także szansę z Lechem Poznań. Z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza nieoczekiwanie wystąpił w środku pola i radził sobie przyzwoicie.

- Moim zdaniem, Mariusz Idzik to już piłkarz gotowy do gry w Ekstraklasie. Ma ogromny potencjał. Nawet na treningach sprawdzamy go na wielu pozycjach, ostatnio trenował na lewej obronie. Docelowo może być to napastnik dużej klasy - zaznacza Rumak.

Rodowity wrocławianin w Ekstraklasie rozegrał do tej pory sześć spotkań.

ZOBACZ WIDEO Ważne zwycięstwo Barcelony, świetny Leo Messi - zobacz skrót meczu Sevilla FC - FC Barcelona [ZDJĘCIE ELEVEN]

< Przejdź na wp.pl