PAP/EPA / EPA/HANNAH MCKAY

Ogromne wzmocnienie Arsenalu. Arsene Wenger ma spory ból głowy

Bartosz Zimkowski

Arsenal kupił nowego napastnika? Nic z tych rzeczy. Danny Welbeck wraca po wielomiesięcznej kontuzji. W sobotę w godzinę strzelił dwie bramki i zaliczył asystę.

Danny Welbeck to jeden z największych pechowców. W lutym 2016 roku wrócił do gry po wielomiesięcznej kontuzji. Już w pierwszym spotkaniu w doliczonym czasie strzelił zwycięską bramkę z Leicester City. Arsene Wenger piał z zachwytu nad powrotem Anglika, ale nie na długo. W maju w dosyć niegroźnej sytuacji doznał ponownie urazu kolana. Po badaniach okazało się, że nie zagra nie tylko na Euro 2016, ale w całym 2016 roku.

Welbeck mógł być załamany taką diagnozą. Dopiero co wrócił po ciężkiej kontuzji, a znów musiał powtórzyć cały proces rekonwalescencji.

Pierwszy raz na boisku zameldował się na początku stycznia - siedmiominutowy występ przeciwko Preston North End. Wenger powoli wprowadzał wychowanka Manchesteru United. W końcu w sobotę po raz pierwszy od wielu miesięcy Welbeck zagrał w wyjściowym składzie i to był doskonały występ: dwa gole i asysta w nieco ponad godzinę.

Arsene Wenger, który ten mecz przymusowo musiał oglądać z trybun, mógł tylko wstać ze swojego miejsca i bić brawo. Na dodatek świetnie spisał się również Lucas Perez.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Absolutna dominacja Arsenalu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Francuz ma teraz ogromny ból głowy. W doskonałej formie są Olivier Giroud oraz Alexis Sanchez, ale nie można obojętnie przejść obok formy Welbecka oraz Lucasa, a przecież po kontuzji wrócił Theo Walcott i... ustrzelił hattricka. Alex Iwobi od początku sezonu prezentuje równą, wysoką dyspozycję, a Mesut Oezil to klasa sama w sobie.

Wenger na dobre może przestać odpowiadać na pytania o nowego napastnika, które i tak już od dłuższego czasu przestały się pojawiać wobec wybornej formy Sancheza. Powrót do zdrowia Welbecka i tak jest jak nowy transfer. Francuski szkoleniowiec może zacierać ręce.

< Przejdź na wp.pl