PAP/EPA

Primera Division: Tytoń zagrał przeciwko Realowi. Ciężki powrót Polaka

Igor Kubiak

Przemysław Tytoń zagrał całą II połowę w meczu Deportivo La Coruna z Realem Madryt, ale nie uchronił swojego zespołu przed wysoką porażką. Polak puścił 3 gole, a jego zespół przegrał 2:6.

Po raz pierwszy od 11 lutego tego roku na boisku pokazał się Przemysław Tytoń. Polski golkiper po 12 występach z rzędu stracił miejsce w podstawowej jedenastce Deportivo La Coruna na rzecz Germana Luxa. Do bramki ekipy z Galicji powrócił w 46. minucie starcia z faworytem do mistrzostwa - Realem Madryt. Jego konkurent nie był w stanie kontynuować gry po tym jak w pierwszej połowie dostał piłką w twarz.

Aktualnie jedyny Polak w Primera Division wszedł na plac gry już przy stanie 3:1 dla Realu Madryt. Trener Zinedine Zidane, w porównaniu z meczem z Barceloną, wprowadził aż 9 zmian w podstawowej jedenastce, a w stolicy Hiszpanii pozostał m.in. Cristiano Ronaldo.

Zmiennicy rozpoczęli starcie z wielkim animuszem. Już w 55. sekundzie fatalną dyspozycję defensywy Deportivo wykorzystał Alvaro Morata. Napastnik Realu dostał kapitalną piłkę od jednego z najlepszych graczy "Królewskich" w ostatnich tygodniach, Isco, i zdobył 13. bramkę w tym sezonie ligowym.

Goście poszli za ciosem i po kwadransie było już 2:0. James Rodriguez rozegrał piłkę z Lucasem Vazquezem i podwyższył rezultat. Gracze Zidane'a kapitalnie rozpoczęli mecz. Słupki po strzałach z dystansu obijali Isco i Marco Asensio, Morata trafił po raz 2. do siatki, jednak sędzia błędnie odgwizdał pozycję spaloną, a do tego kilka kapitalnych interwencji zanotował German Lux.

ZOBACZ WIDEO Villarreal pokonał Atletico Madryt. Zobacz skrót tego meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Gospodarze nie załamali się i po pół godzinie zaczęli coraz poważniej zagrażać bramce Kiko Casilli. Napór przyniósł skutek i po zagraniu Gaela Kakuty kontaktowego gola zdobył Florin Andone.

El Depor mieli szansę na wyrównanie, ale tuż przed przerwą półfinaliści Ligi Mistrzów przeprowadzili zabójczą kontrę i po kolejnym świetnym rajdzie Isco do siatki trafił Lucas Vazquez.

Polskiego golkipera jako pierwszy sprawdził Morata, ale piłkę po jego płaskim strzale Tytoń sparował na korner. Kilka chwil później było już jednak 1:4. Morata uprzedził w polu karnym bramkarza Deportivo i wycofał do Jamesa, który trafił niemalże do pustej siatki. Kolumbijczyk zdobył gola w El Clasico, przeciwko Deportivo dołożył dublet i wyraźnie pokazał kibicom, że wciąż chce walczyć o miejsce w zespole Zidane'a.

Tytoń jeszcze 2 razy wyjmował piłkę z siatki. Drugą asystę zanotował Lucas Vazquez, a kontrę skutecznie wykończył najlepszy na boisku - Isco. Z kolei w samej końcówce z dystansu celnie uderzył Casemiro. Przy dwóch pierwszych golach Polak nie miał nic do powiedzenia, ale strzał środkowego pomocnika powinien obronić - piłka leciała praktycznie w sam środek i prześlizgnęła się pod rękawicami.

W międzyczasie rozmiary porażki zmniejszył Joselu i ostatecznie Real Madryt wygrał aż 6:2. "Królewscy" mają tyle samo punktów co liderująca FC Barcelona, ale zajmują drugie miejsce przez niekorzystny bilans bezpośrednich meczów. Deportivo ma 7 punktów przewagi nad strefą spadkową.

Deportivo La Coruna - Real Madryt 2:6 (1:3)
0:1 - Alvaro Morata 1'
0:2 - James Rodriguez 14'
1:2 - Florin Andone 35'
1:3 - Lucas Vazquez 45'
1:4 - James Rodriguez 66'
1:5 - Isco 77'
2:5 - Joselu 84'
2:6 - Casemiro 87'

Składy:

Deportivo La Coruna: German Lux (46' Przemysław Tytoń) - Juanfran, Sidnei, Alejandro Arribas, Luisinho - Carles Gil (57' Joselu), Alex Bergantinos, Emre Colak, Guilherme dos Santos, Gael Kakuta (46' Fernando Navarro) - Florin Andone.

Real Madryt: Kiko Casilla - Danilo, Raphael Varane (88' Alvaro Tejero), Nacho, Marcelo - James Rodriguez, Mateo Kovacić, Isco (79' Casemiro) - Lucas Vazquez, Alvaro Morata, Marco Asensio (79' Mariano Diaz).

Żółte kartki: Joselu (Deportivo) oraz Isco (Real).

Sędzia: Sanchez Martinez.

< Przejdź na wp.pl