Reuters / REUTEERS / Na zdjęciu: Daley Blind (z lewej strony)

Łukasz Teodorczyk znowu zniknął

Maciej Kmita

Dzień po świętowaniu odzyskania mistrzostwa Belgii piłkarze Anderlechtu zostali zaproszeni na spotkanie z władzami miasta. W miejskim ratuszu zabrakło jednak dwóch zawodników Fiołków: Łukasza Teodorczyka i Kary Mbodja.

Anderlecht zapewnił sobie zdobycie tytułu już w czwartek, ale dopiero po niedzielnym meczu z KV Oostende odbyła się prawdziwa mistrzowska feta, po której zawodnicy Fiołków ruszyli w miasto.

Świeżo upieczeni mistrzowie Belgii nie dostali jednak taryfy ulgowej i w poniedziałek musieli wypełnić swoje obowiązki. Najpierw stawili się w klubie na spotkaniu z mediami, a następnie udali się do ratusza na zaproszenie władz Anderlechtu.

"Het Nieuwsblad" odnotował, że w obu spotkaniach zabrakło dwóch piłkarzy: Łukasza Teodorczyka i Kary Mbodja. "Czy nie zdążyli się zregenerować po mocnej imprezie w Carre?" - zastanawiają się Belgowie. To na razie tylko spekulacje, ponieważ Anderlecht nie podał oficjalnych powodów nieobecności Polaka i Senegalczyka.

Teodorczyk zniknął nie po raz pierwszy. W lutym zrobiło się głośno o jego absencji na gali finałowej najbardziej prestiżowego plebiscytu w Belgii. Polak był wielkim nieobecnym imprezy, podczas której ogłoszono laureata Złotego Buta 2016 dla najlepszego piłkarza minionego roku Jupiler Pro League.

Tytuł otrzymał Jose Izquierdo z Clubu Brugge, a reprezentant Polski zajął drugie miejsce, ale zbojkotował galę. "Teo" o swojej nieobecności nie uprzedził ani Anderlechtu, ani organizatorów. Jego absencja odbiła się w Belgii szerokim echem, a władze klubu musiały oficjalnie przeprosić za zachowanie Polaka.

Przed tygodniem Teodorczyk znów podpadł belgijskiemu środowisku piłkarskiemu. Najpierw "pozdrowił" środkowym palcem fotografa "Het Laatste Nieuws", a potem ten sam gest wykonał w kierunku kibiców Clubu Brugge.

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

< Przejdź na wp.pl