PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Piłkarz reprezentacji Włoch Simone Verdi (w środku) oraz reprezentanci Macedonii Egzijan Alloski (z lewej) i Darko Velkovski (z prawej)

Chiellini nie dziwi się gwizdom kibiców. "Sam wymierzyłbym sobie cios"

Karol Borawski

Reprezentacja Włoch tylko zremisowała z Macedonią (1:1) w piątkowym meczu el. MŚ. Piłkarze Giampiero Ventury stracili szansę na bezpośredni awans. Rozczarowania nie krył po meczu Giorgio Chiellini.

Włosi prowadzili od 40. minuty po trafieniu Chielliniego. Wydawało się, że gospodarze utrzymają prowadzenie do końca spotkania i sięgną po trzy punkty. Tymczasem w 77. minucie do niespodziewanego wyrównania doprowadził Aleksandar Trajkovski.

Piłkarze Giampiero Ventury na zakończenie fazy grupowej zagrają na wyjeździe z Andorą, ale niezależnie od wyniku tego spotkania zajmą drugie miejsce w grupie G i o awans na mundial do Rosji zagrają w barażach.

- Jestem trochę rozczarowany, ponieważ to był wygrany mecz, nawet przy 1:0. Zdobycie trzech punktów byłoby dla nas bardzo ważne. Musimy pracować, w tym momencie niewiele można powiedzieć - przyznał Chiellini.

Po ostatnim gwizdku sędziego gospodarzy pożegnały gwizdy. Doświadczony obrońca Juventusu nie dziwi się takiej reakcji trybun. - Były gwizdy. Sam wymierzyłbym sobie cios. Jest nam wstyd, ponieważ graliśmy dobrze przez 75 minut - przyznał.

Mecze barażowe eliminacji MŚ będą rozgrywane od 9 do 14 listopada.

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Decyzja Nawałki była szokująca. Na miejscu Fabiańskiego byłbym potężnie rozczarowany
 

< Przejdź na wp.pl