Getty Images / Alex Grimm/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

"Z Lewandowskim nigdy nie było łatwo". Niemieckie media: Bayern potrzebuje go bardziej niż milionów

Dominika Pawlik

Stosunki Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium są profesjonalne, ale nie emocjonalne. Klub jednak bardzo go potrzebuje, a szczególnie jego bramek.

Sprawę Roberta Lewandowskiego przytoczył "Spiegel", nawiązując do wypuszczonego we wtorek klipu z okazji 118. urodzin Bayernu Monachium. Na sam koniec filmu pojawił się właśnie polski piłkarz.

Czy jednak nie jest zbyt przedwczesne stawianie go w jednym szeregu z gwiazdami klubu, które grały tu przez lata i były znacznie bardziej związane z nim?

Doniesienia o tym, że Lewandowski miałby przejść do Realu, to plotki, które już stały się codziennością. Jednak rozmowy nigdy nie były tak zaawansowane jak teraz. Już teraz można myśleć, że do tego dojdzie, pytanie tylko, za jaką cenę?

"Z Lewandowskim nigdy nie było łatwo. Już wtedy, kiedy grał w Dortmundzie, pojawiało się ziarno niepokoju, bo on i jego doradca Maik Barthel wielokrotnie dyskutowali o zmianie klubu. Latem 2014 roku w końcu uzyskał zgodę na transfer. Podpisał pięcioletni kontrakt, a w 2016 go przedłużył do 2021 roku. Teraz jednak się wydaje, że Lewandowski nie chce rzucać wszystkich sił na kolejne trzy lata w Monachium" - pisze dziennikarz "Spiegela".

ZOBACZ WIDEO Bayern bez rekordu, "Lewy" bez gola w jubileuszu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Polski napastnik skończy w tym roku 30 lat, to jego najlepszy czas. Jednak kiedy skończy mu się kontrakt z Bayernem, będzie miał 33 lata. Czy wtedy będą chciały go najlepsze kluby?

"Spiegel" określa relacje Lewandowskiego z Bayernem na profesjonalne, ale nigdy emocjonalne. Nie da się go porównać na przykład do Francka Ribery'ego, który identyfikuje się nie tylko z klubem, ale i miastem i kibicami.

Polakowi wypomina się również pewne niesubordynacje, na przykład publiczne oskarżenia o to, że w poprzednim sezonie nie miał wsparcia w walce o tytuł króla strzelców Bundesligi. Krytykował także publicznie politykę transferową, a jego styl wywoływał niezadowolenie Arjena Robbena.

"Są piłkarze, którzy bardziej sprzyjają dobrej atmosferze. Jedynym problemem jest to, że Lewandowski jest niezbędny dla Bayernu" - czytamy.

Bez względu na to, ile Real zapłaciłby za Polaka, Bayernowi nie robi to różnicy, kasa klubu jest wypełniona. Znacznie bardziej potrzebny w klubie jest napastnik, dla którego w klubie aktualnie nie ma substytutu i trudno byłoby znaleźć kogoś na jego miejsce.

Uli Hoeness wykluczył transfery za setki milionów dolarów w najbliższej przyszłości, ale jeżeli na rynku znalazłby się godny następca Lewandowskiego, to z pewnością byłby skłonny złamać tę obietnicę.

Nasuwają się więc pytania, czy Lewandowski uważa, że w nadchodzących latach będzie mógł w Realu walczyć o coś więcej niż w Bayernie? Czy może czeka na to, kto będzie następcą Heynckesa w przyszłym sezonie?

Według niemieckich mediów, nadchodzące tygodnie przyniosą nieco więcej odpowiedzi na trudną relację Lewandowskiego z Bayernem.

< Przejdź na wp.pl