Arturo Vidal wolał oglądać horror w Madrycie. Został przyłapany na trybunach
Arturo Vidal z powodu kontuzji środowy mecz Bayernu Monachium śledził w wysokości trybun. Zawodnik wykazał się jednak podzielnością uwagi, równolegle oglądając drugi z ćwierćfinałów.
O tym, że ostatecznie mecz pomiędzy Realem Madryt a Juventusem Turyn wypadł ciekawiej od starcia Bayernu Monachium z Sevilla FC, nikogo nie trzeba przekonywać. Z drugiej strony piłkarze niemieckiej drużyny cieszyli się, że uniknęli horroru i spokojnie awansowali do kolejnej fazy.
Arturo Vidal z powodu kontuzji kolana mecz oglądał z wysokości trybun. Okazało się, że Chilijczyk, który w latach 2011-2015 występował w Juventusie Turyn, bardziej był zainteresowany potyczką w Madrycie.
Piłkarz został przyłapany podczas oglądania na swoim smartfonie starcia Realu ze swoim byłym klubem. Zaglądał również na laptopa, gdzie ktoś również włączył transmisję z tamtego spotkania.
Zawodnik Bayernu Monachium wykazał się jednak podzielnością uwagi. Razem z kolegami świętował awans do półfinału, ale widać było, że częściowo jest zainteresowany tym, co działo się w drugim środowym spotkaniu.
Nic dziwnego, losy madryckiego meczu ważyły się do samego końca. Juventus strzelił trzy bramki, które gwarantowały dogrywkę. W końcówce czerwoną kartkę otrzymał Gianluigi Buffon, a sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Cristiano Ronaldo. Był to strzał na wagę awansu.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo znów trafił. Atletico nie dało się ograć w derbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]