WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Ekstraklasa pod Jasną Górą? Raków może wrócić do elity po dwudziestu latach

Michał Piegza

Raków Częstochowa na trzy kolejki przed końcem sezonu wciąż ma szanse na awans Lotto Ekstraklasy. Beniaminek I ligi do wicelidera Zagłębia Sosnowiec traci zaledwie trzy punkty.

Wygrana 3:0 nad GKS-em w Tychach ponownie obudziła apetyty Rakowa na włączenie się do gry o awans do Lotto Ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce częstochowianie grali w latach 1994-1998. Po dobrej rundzie jesiennej pod Jasną Górą głośno mówiono o awansie, ale po słabszej grze wiosną szanse na promocję wydawały się maleć. Jednak w ostatnich tygodniach podopieczni Marka Papszuna znowu regularnie punktują i aktualnie do wicelidera Zagłębia Sosnowiec tracą trzy "oczka".

- Kiedy jest się wysoko w tabeli to apetyty rosną i chce się wygrywać. Myślimy tylko o kolejnym meczu, a co przyniesie tabela zobaczymy po ostatnim meczu. Jesteśmy wśród drużyn, które grają o awans. Taki jest fakt - stwierdza trener Rakowa. 

W ostatnich trzech meczach sezonu częstochowianie grają z teoretycznie słabszymi rywalami. Beniaminka czekają potyczki u siebie z Olimpią Grudziądz i Pogonią Siedlce oraz wyjazdowy pojedynek w Łęcznej z Górnikiem. - To tylko teoretycznie łatwiejsze mecze - przestrzega Dariusz Formella. - Mam nadzieję, ze na koniec sezonu będziemy się cieszyć razem z kibicami - dodaje Łukasz Góra.

ZOBACZ WIDEO Szaleństwo w meczu Levante - Barcelona. Dziewięć bramek i porażka mistrza Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl