Newspix / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

KRC Genk przeszkodą nie do przejścia dla Lecha Poznań. "Belgowie pokazali nam kawałek dobrego futbolu"

Szymon Mierzyński

Żal, ale też świadomość własnych braków towarzyszyła piłkarzom Lecha po przegranej w rewanżu z KRC Genk (1:2). Nikt w Poznaniu nie ma wątpliwości, że awansował zespół lepszy.

Po przegranej na Luminus Arenie 0:2, podopieczni Ivana Djurdjevicia mieli nadzieję, że u siebie powalczą o odrobienie strat, lecz zostali sprowadzeni na ziemię już w pierwszej połowie. Stracili w niej dwa gole i marzenia o sukcesie prysnęły błyskawicznie.

- Genk udowodnił, że jest lepszą drużyną. Pokazał nam kawałek dobrego futbolu. W pierwszej połowie poszło rywalom zbyt łatwo, bo my zagraliśmy słabo. Potem na to zareagowaliśmy i druga część była już zupełnie inna. Szkoda, że nastąpiło to tak późno - przyznał Jasmin Burić.

Rozdzierania szat jednak nie ma, bo każdy w szeregach Kolejorza zdaje sobie sprawę, że poprzeczka była zawieszona zbyt wysoko. - Ten dwumecz doda nam doświadczenia i spróbujemy je wykorzystać w rozgrywkach ligowych - stwierdził 31-letni bramkarz.

Tomasz Cywka zdobył jedynego gola dla poznaniaków, ale chętnie zamieniłby go na awans. - Wolałbym sytuację, w której nie ja trafiam do siatki, za to mamy awans. Niestety moja bramka nic pozytywnego nie przyniosła. Belgowie byli lepsi. My mamy jeszcze sporo do poprawy, jednak daliśmy z siebie wszystko. Nikt nie odpuszczał, nie odstawiał nogi, ani się nie oszczędzał - podkreślił.

KRC Genk wygrał dwumecz 4:1 i awansował do IV rundy eliminacji Ligi Europy, gdzie jego przeciwnikiem będzie duńskie Broendby IF.

ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl