Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Arkadiusz Malarz

Arkadiusz Malarz doznał kontuzji na treningu. Było ryzyko poważnego urazu

Robert Czykiel

Arkadiusz Malarz poniedziałkowy trening zakończył z podejrzeniem urazu kolana. Na szczęście skończyło się na strachu. - Kolano stare, ale działa - komentuje bramkarz.

Przyszłość Arkadiusza Malarza w Legii Warszawa stanęła pod znakiem zapytania. 38-latek stracił miejsce w pierwszym składzie. Podobno już zimą może odejść z drużyny mistrza Polski. Na razie jednak nie daje za wygraną i walczy na treningach, by odzyskać zaufanie Ricardo Sa Pinto.

Niewiele jednak brakowało, a doświadczony bramkarz wypadłby z gry na dłużej. Wszystko przez kontuzję, której doznał na poniedziałkowym treningu. Było podejrzenie poważnego urazu kolana, o czym sam poinformował wieczorem na Twitterze.

Prawie trzy godziny później Malarz uspokoił kibiców. Okazało się, że jednak nic poważnego się nie stało.

Malarz na początku sezonu był podstawowym bramkarzem Legii. W ostatniej kolejce jednak stracił miejsce w składzie na rzecz Radosława Cierzniaka.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Radosław Majdan: Lubiłem gdy wyzywali mnie kibice przeciwnej drużyny. To mnie motywowało 

< Przejdź na wp.pl