WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

Co dalej z problemem Wisły Kraków? Wszyscy liczą na interwencję państwa

Marek Wawrzynowski

Co dalej z Wisłą? Po wstrząsającym filmie TVN, w którym dziennikarz Szymona Jadczak ujawnił związki między klubem z Krakowa a światem przestępczym, zapytaliśmy o stanowisko PZPN, Ekstraklasę oraz Urząd Miasta Krakowa.

Film Szymona Jadczaka, dziennikarza "Superwizjera TVN", pokazał mechanizm przejęcia przez przestępców i ich przedstawicieli Wisły Kraków. Niestety okazuje się, że dziś nie ma prostego rozwiązania problemu. W przysłanym do nas oświadczeniu, Lotto Ekstraklasa zapewnia, że nie jest w stanie ingerować w obsadę stanowisk w klubie.

Czytamy: "Ekstraklasa SA nie bagatelizuje tematu poruszonego w mediach, natomiast chcemy zaznaczyć, że jako spółka organizująca rozgrywki piłkarskie nie mamy wpływu na autonomiczne decyzje właścicieli klubów dotyczące powoływania składu zarządów. Obecnie na żadnych członkach władz Wisły Kraków nie ciążą wyroki sądowe oraz zarzuty. Oznacza to w praktyce, że żaden sąd oraz inny organ ścigania nie znalazł podstaw do nałożenia jakichkolwiek sankcji na wymienione osoby. Tym bardziej Ekstraklasa, jako spółka organizująca rozgrywki na zlecenie klubów, nie ma do tego uprawnień czy narzędzi. Chcemy również zaznaczyć, że nikt związany z klubem Wisła Kraków, nie pełni obecnie jakiejkolwiek funkcji w organach Ekstraklasy, włączając w to Radę Nadzorczą spółki. Wisła Kraków, jak każdy klub grający w najwyższej klasie rozgrywek ligowych, zgodnie z regulacjami, jest jednym z 17 akcjonariuszy Ekstraklasy".

Problem jest więc taki, że to Wisła, jako akcjonariusz jest w hierarchii ponad organizacją zrzeszającą kluby. Przedstawiciele "Ekstraklasy" nie mogą przekroczyć pewnych granic. Również PZPN ma związane ręce.

- PZPN nie ma narzędzi ani wpływu na decyzje podejmowane przez zewnętrzne przedsiębiorstwa działające w formie spółki akcyjnej. Również proces licencyjny nie przewiduje wpływania na obsadzanie stanowisk przez spółki akcyjne - napisał nam rzecznik związku Jakub Kwiatkowski. 

ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Wszyscy zdają sobie sprawę z pewnych ograniczeń instytucji. Miasto Kraków nie ukrywa, że liczy bardziej na organy ścigania.

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta miasta, napisała nam: "Film jest przerażający, a diagnoza jednoznaczna. Organy ścigania muszą sobie z tą sytuacją poradzić, co niestety w Krakowie nie działa. Miasto nie ma narzędzi do ścigania przestępców, od tego mamy CBŚ, policję, prokuraturę i ostatecznie sądy. Z taką przestępczością nie walczy się gestami PR-owymi i konferencjami prasowymi. Oczekiwanie, że rozwiążemy problem wydaniem oświadczenia przez samorząd, jest nietrafione. To nie ten kaliber sprawy. Nie jest tak, że władze samorządowe, radni bagatelizują problem, bo doskonale wiemy, jak wpływa on na wizerunek miasta"

< Przejdź na wp.pl