WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Martin Kostal

Transfer ratunkowy - Martin Kostal odchodzi z Wisły Kraków. "Nie mogę zostać. Klub potrzebuje pieniędzy"

Maciej Kmita

Wisła Kraków sprzeda Martina Kostala, by zyskać środki na bieżącą działalność. Niewykluczone jednak, że przy Reymonta 22 zostaną Vullnet Basha, Tibor Halilović i Marko Kolar. - Mam kilka opcji, ale daję Wiśle pierwszeństwo - przyzna Basha.

Na początku roku Martin Kostal, podobnie jak większość piłkarzy, wezwał klub do wypłaty zaległych pensji, co było wstępem do procedury rozwiązania kontraktu z winy pracodawcy. Gdy w minionym tygodniu mijał termin spłaty Słowaka, czarny scenariusz, w którym utalentowany skrzydłowy odchodzi z Wisły za darmo, wydawał się bardzo realny. Wtedy do akcji wkroczył Jarosław Królewski, który z własnych środków uregulował w całości zobowiązania klubu wobec piłkarza.

Przy Reymonta 22 początkowo chcieli zatrzymać Kostala na rundę wiosenną, ale młodzieżowy reprezentant Słowacji cieszy się tak dużym zainteresowaniem polskich i zagranicznych klubów, że w sytuacji Wisły grzechem było tego nie wykorzystać. - Chciałem zostać w Wiśle, ale dowiedziałem się, że nie ma już takiej możliwości. Klub potrzebuje pieniędzy - przyznał w środę Kostal.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce" 

Najpoważniej w grze o Słowaka liczą się Jagiellonia Białystok i Ferencvaros Budapeszt. Wisła może zarobić na sprzedaży Kostala ok. 1,5 mln zł. Dla klubu to środki na ponad miesiąc funkcjonowania. - Moja przyszłość rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Potwierdzam temat Jagiellonii, było też zainteresowanie innych polskich klubów - zdradził 22-latek.

Kostala, który jesienią strzelił dwa gole, a przy pięciu asystował, w Wiśle już nie zobaczymy, ale niewykluczone, że w Krakowie zostaną Vullnet Basha, Tibor Halilović i Marko Kolar. W ich przypadku termin, który wskazali w wezwaniu do zapłaty, minął pond tydzień temu, ale są otwarci na rozmowy z klubem. To efekt pożyczki, której klubowi udzielili Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Królewski, a dzięki której Wisła uregulowała większość zaległości wobec piłkarzy i trenerów.

- Nie rozwiązałem kontraktu. Wysłałem jedynie wezwanie do zapłaty - wyjaśnił Basha, który w środę zjawił się w Myślenicach. - Czekam na rozwój sytuacji. Nie jest dla mnie problemem zostać w Wiśle. Jestem tu szczęśliwy. Sytuacja się polepsza, otrzymałem część zaległych pieniędzy i cierpliwie czekam na resztę. Mam kilka opcji, ale daję pierwszeństwo Wiśle. Jeśli wszystko będzie w porządku, zostanę w Wiśle - obiecał Albańczyk.

Halilović i Kolar skorzystali z prawa do wypowiedzenia Wiśle umów z jej winy, ale też wciąż mogą zostać w zespole trenera Macieja Stolarczyka. - Czekamy na wiadomość od Marko i Tibora. Jesteśmy w stałym kontakcie z ich agentem. Decyzja należy do nich. Jakie są rokowania? Nie jestem w ich głowie. Myślę, że poznamy ich decyzje w środę, najpóźniej w czwartek - przyznał trener Stolarczyk.

Na razie z Wisłą pożegnali się Zoran Arsenić (Jagiellonia Białystok), Jakub Bartkowski (Pogoń Szczecin), Dawid Kort (Atromitos Ateny) i Zdenek Ondrasek (Dallas FC). Z wypożyczeń do zespołu Stolarczyka wrócili natomiast Kacper Chorążka (Raków Częstochowa, Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice) i Wojciech Słomka (GKS Katowice).

Niewykluczone, że drugim po Błaszczykowskim wzmocnieniem Białej Gwiazdy będzie Łukasz Burliga. 30-latek od kilku dni trenuje z Wisłą gościnnie, a w środę zagrał w sparingu z Wisłą Sandomierz (3:2). - Jest szansa na to, by z nami został - zdradził trener Stolarczyk.

< Przejdź na wp.pl