PAP/EPA / SALVADOR SAS / Na zdjęciu: Okay Yokuslu (w środku) oraz Arthur Mello i Samuel Umtiti

Primera Division: zmiennicy Barcelony nie dali rady Celcie

Maciej Kmita

W meczu 36. kolejki Primera Division Celta Vigo pokonała przed własną publicznością Barcelonę (2:0). Gospodarze zrobili olbrzymi krok w kierunku utrzymania, a Ernesto Valverde porażka na Balaidos nie będzie spędzała snu z powiek.

Powiedzieć, że Barcelona przyjechała do Vigo w zapasowym garniturze, to nic nie powiedzieć. Duma Katalonii wyglądała w Vigo, jakby w trakcie przeprowadzki firma transportowa zgubiła kartony Ernesto Valverde i szkoleniowiec musiał skompletować garderobę z tego, co cudem mu ocalało. Opiekun mistrza Hiszpanii zapowiadał, że przed rewanżem z Liverpoolem da odpocząć swoim najważniejszym zawodnikom, ale mało kto spodziewał się, że w porównaniu ze środowym meczem z The Reds wymieni całą "11".

Do Vigo w ogóle nie przyjechali Marc-Andre ter Stegen, Sergi Roberto, Gerard Pique, Jordi Alba, Lionel Messi i Luis Suarez, Arturo Vidal , Clement Lenglet i Philippe Coutinho usiedli na ławce, a z powodu kartek nie mogli zagrać Sergio Busquets i Ivan Rakitić. Na Balaidos od pierwszego gwizdka wybiegli za to m.in. Jean-Clair Todibo, Moussa Wague, Riqui Puig, Malcom i Kevin-Prince Boateng, dla których był to pierwszy występ od 13 kwietnia, oraz rekonwalescent Thomas Vermaelen, który wrócił na boisko po blisko trzymiesięcznej przerwie.

Mało tego, w 4. minucie kontuzji doznał Ousmane Dembele, którego zastąpił debiutujący w lidze Alex Collado. Francuz nabawił się urazu mięśnia dwugłowego uda i jego występ przeciwko The Reds stanął pod dużym znakiem zapytania. Niestety, kontuzja mistrza świata była jedynym godnym odnotowania wydarzeniem pierwszej połowy. Wybrańcy Valverde, którzy w takim zestawieniu zagrali po raz pierwszy i prawdopodobnie ostatni, nie potrafili narzucić Celcie właściwego Barcelonie stylu gry.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #9: Awantura po meczu Lechii z Legią. To już wojna polsko-polska! [cały odcinek] 

Owszem, przez pierwsze pół godziny dłużej utrzymywali się przy piłce, ale daleko od pola karnego rywali i bez żadnego zagrożenia dla bramki Rubena Blanco. Gdy gospodarze zorientowali się, że młodych Katalończyków nie trzeba się bać, sami przejęli inicjatywę, ale też nie potrafili spuentować żadnej ze swoich akcji. Jasper Cillessen w opałach był tylko raz, kiedy w 34. minucie Ryad Boudebouz próbował wkręcić z rzutu rożnego. Holender zachował jednak czujność i nie dał się zaskoczyć śmiałej próbie Algierczyka.

Druga połowa zaczęła się od trafienia Nestora Araujy, ale sędzia Jose Sanchez słusznie nie uznał gola Meksykanina, który wbił do siatki piłkę po obronionej przez Cillessena "główce" Gustavo Cabrala. Analiza VAR trwała kilka minut, ale powtórki pokazały, że Araujo skorzystał z pozycji spalonej.

Po przerwie Barcelona znów prowadziła grę, ale bez efektu, a konkretniejsza była Celta. W 64. minucie po dośrodkowaniu Boudebouza z prawego skrzydła piłka trafiła do pozostawionego bez opieki Maximiliano Gomeza, ale ten w doskonałej sytuacji zagłówkował wprost w Cillessena. Trzy minuty później Urugwajczyk już zrobił użytek z centry Boudebouza. Tym razem Algierczyk dorzucił piłkę na piąty metr od bramki Cillessena, a Gomez wślizgiem skierował ją do siatki.

Strzelca w tej sytuacji nie upilnował Arturo Vidal, który kilka minut wcześniej pojawił się na boisku w miejsce Arthura. Chilijczyk miał nadać dynamiki grze Barcelony, ale musiał zostać wycofany do środka obrony w miejsce kontuzjowanego Jeana-Claira Todibo. Dopiero po golu Gomeza za Todibo wszedł Jeison Murillo i Vidal mógł zająć miejsce w drugiej linii.

Grającej w eksperymentalnym składzie Barcelony nie było stać na odrobienie strat. Przez całe 90 minut goście oddali tylko uderzenie w światło bramki gospodarzy - tuż przed końcem pierwszej połowy w wykonaniu Wague'a. Po przerwie Duma Katalonii nie zagroził bramce Blanco ani razu. Celta dobrze broniła, a w 87. minucie postawiła kropkę nad "i". Po zagraniu ręką Wague'a sędzia Sanchez wskazał na "wapno", a rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Iago Aspas. Balaidos pozostaje dla Dumy Katalonii niezdobyte od 5 kwietnia 2015 roku. Cztery ostatnie wizyty Barcy w Vigo to porażki 1:4, 3:4 i teraz 0:2 oraz remis 1:1.

Celta natomiast pokonując mistrza kraju, zrobiła duży krok w kierunku utrzymania w Primera Division. Na dwie kolejki przed końcem sezonu przewaga drużyny Frana Escriby nad strefą spadkową wzrosła do sześciu punktów, ale Real Valladoid i Girona, z którymi Celta rywalizuje o pozostanie w lidze, swoje mecze 36. kolejki rozegrają dopiero w niedzielę.

Celta Vigo - FC Barcelona 2:0 (0:0)
1:0 - Gomez 67'
2:0 - Aspas (k.) 87'

***

Deportivo Alaves - Real Sociedad 0:1 (0:1)
0:1 - Manu Garcia (gol samobójczy) 24'

Levante UD - Rayo Vallecano 4:1 (2:0)
1:0 - Jose Campana 14'
2:0 - Ruben Vezo 43'
2:1 - Alvaro Garcia 71'
3:1 - Jason 85'
4:1 - Enis Bardhi 90'

Czerwona kartka: Embarba (Rayo) 82' /druga żółta/

Espanyol Barcelona - Atletico Madryt 3:0 (1:0)
1:0 - Diego Godin (gol samobójczy) 45+1'
2:0 - Borja Iglesias 52'
3:0 - Borja Iglesias (rzut karny) 89'

Primera Division 2018/2019

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 FC Barcelona 38 26 9 3 90:36 87
2 Atletico Madryt 38 22 10 6 55:29 76
3 Real Madryt 38 21 5 12 63:46 68
4 Valencia CF 38 15 16 7 51:35 61
5 Sevilla FC 38 17 8 13 62:47 59
6 Getafe CF 38 15 14 9 48:35 59
7 Espanyol Barcelona 38 14 11 13 48:50 53
8 Athletic Bilbao 37 13 13 11 40:44 52
9 Real Sociedad 38 13 11 14 45:46 50
10 Real Betis 38 14 8 16 44:52 50
11 Deportivo Alaves 38 13 11 14 39:50 50
12 SD Eibar 38 11 14 13 46:50 47
13 CD Leganes 38 11 12 15 37:43 45
14 Villarreal CF 38 10 14 14 49:52 44
15 Levante UD 38 11 11 16 59:66 44
16 Celta Vigo 38 10 11 17 53:62 41
17 Real Valladolid 38 10 11 17 32:51 41
18 Girona FC 38 9 10 19 37:53 37
19 SD Huesca 38 7 12 19 43:65 33
20 Rayo Vallecano 37 8 7 22 40:69 31


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl