PAP / Marcin Gadomski / Policja

W Holandii zatrzymano byłego polskiego bramkarza. Henryk B. miał nielegalną plantację konopi indyjskiej

Robert Czykiel

62-letni Henryk B. w przeszłości grał w Feyenoordzie Rotterdam. Polak cały czas mieszkał w Holandii i właśnie został oskarżony o posiadanie nielegalnej plantacji konopi indyjskiej.

Sprawę opisuje holenderski portal crimesite.nl. Henryk B. niedawno trafił do aresztu. Zaczęło się od anonimowego donosu. Policja potraktowała go poważnie i przyjechała do domu byłego piłkarza w Rimburgu.

Na miejscu wyszły na jaw dwie rzeczy. Po pierwsze, Polak kradł prąd. Po drugie, miał plantację konopi indyjskiej, która była nielegalna. Dlatego byłego bramkarza aresztowano. Podejrzana jest także jego żona.

B. ostatecznie wyszedł na wolność. Holenderskie media informują, że plantacja składała się z setek roślin. Prawnik B. jednak nie chciał komentować sprawy. Możliwe, że nasz rodak będzie musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy euro kary.

Henryk B. w Polsce grał m.in. w Ruchu Chorzów i Widzewie Łódź. W 1989 wyjechał do Holandii, gdzie trafił do Feyenoordu Rotterdam. W tym klubie rozegrał tylko siedem meczów i przeszedł do Rody JC Kerkrade.

62-latek ma na koncie jeden mecz w reprezentacji Polski. W 1986 roku zagrał jedną połowę w meczu towarzyskim z Koreą Północną.

Sprawa Ronaldinho. Nowa propozycja: 1,5 mln dolarów za zwolnienie z aresztu >>

Koszmar żony i dzieci Jana Vertonghena. Włamali się z nożami i maczetami, gdy grał mecz >>

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: doznała kontuzji kolana i… Sama je sobie nastawiła!
 

< Przejdź na wp.pl