PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: punkt testów na koronawirusa w Berlinie

W dobie pandemii wpuścili na trybuny kilkaset osób. Teraz mówią "stop"

Dawid Borek

W Berlinie pokazali, że w dobie pandemii można wpuścić kibiców na trybuny. Tyle, że zielone światło dla fanów to już przeszłość. W stolicy Niemiec publiczności na meczach powiedzieli "stop".

Kilka dni temu w Berlinie przeprowadzono eksperyment. Na mecz siatkówki mężczyzn BR Volleys Berlin - Powervolleys Dueren wpuszczono 800 fanów - wszyscy przed wejściem na trybuny zostali przebadani pod kątem koronawirusa, później kibice na widowni byli zobowiązani zachować dystans i siedzieć w maseczkach (więcej TUTAJ).

I choć eksperyment zdał egzamin, kibice w stolicy Niemiec szybko na trybunach ponownie nie zasiądą. Senat Berlina wstrzymał bowiem plany powrotu fanów na obiekty sportowe ze skutkiem natychmiastowym.

Powód jest wiadomy: rosnący trend zakażeń koronawirusem. - Jest całkowicie jasne, że modelowe projekty, które zaplanowaliśmy dla kultury, sportu, być może też gastronomii, nie mogą być już realizowane - stwierdził burmistrz stolicy, Michael Mueller.

Tylko ostatniej doby w Niemczech odnotowano ponad 17,6 tys. nowych przypadków COVID-19. Średnia z ostatniego tygodnia wynosi ponad 16 tys. zachorowań dziennie.

Z uwagi na przywrócone obostrzenia, bez udziału publiczności odbędą się derby Berlina między 1.FC Union a Herthą. Kibiców zabraknie też na meczu koszykarskiej Alby z Eisbaeren Bremerhaven.

- Poszukujemy nowych opcji. Umożliwią to dodatkowe szczepienia i testy COVID-19. W tej chwili jesteśmy w sytuacji, w której nie możemy kontynuować naszych planów - dodał Mueller.

Zobacz też: Kolejna potęga chce Erlinga Haalanda. Mają też plan B

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora
 

< Przejdź na wp.pl