Twitter / Zorya Londonsk / Na zdjęciu: Dima Martynenko

Nie żyje Dima Martynenko. Na jego dom spadła rosyjska bomba

Michał Płaszczyk

Wojna na Ukrainie pochłania coraz więcej ofiar. Rosjanie niestety intensyfikują bombardowania. W jednym z nich zginął ukraiński piłkarz oraz jego matka.

Sytuacja na Ukrainie wciąż nie ulega poprawie. Mimo poniedziałkowych "pokojowych" rozmów przedstawicieli naszych wschodnich sąsiadów z Rosją, Kreml się nie cofa. Na kraj wciąż spadają bomby. Jedna z nich zabrała życie ukraińskiemu piłkarzowi. 

Chodzi o zawodnika FK Hostomel, czyli półamatorskiej ekipy z drugiej ligi Kijów-Światoszyn, Dimę Martynenko. Zeszły sezon zakończył jako nie tylko najlepszy gracz swojego zespołu, ale i całych rozgrywek. 

Zawodnik przebywał w swoim domu, na który spadły rosyjskie bomby. W tym samym pomieszczeniu znalazła się też jego matka, która również zginęła. Informację o śmierci Martynenki potwierdził Kijowsko-Światoszyński związek piłkarski, a także Ukraiński Związek Piłki Nożnej.

Wielu zagranicznych piłkarzy ewakuowało się już z Ukrainy. Wśród nich znalazł się też Tomasz Kędziora. Ukraińcy nie będą podlegać pod limity graczy spoza Unii Europejskiej. Liga ukraińska jest zawieszona do odwołania.

Czytaj także:
Michniewicz znów spotka się z Lewandowskim
Wojna na Ukrainie. Poruszający wpis Tomasza Kędziory

< Przejdź na wp.pl