Dolcan bez szans na finiszu - relacja z meczu Dolcan Ząbki - Olimpia Grudziądz

Maciej Walczak

W meczu ostatniej, 34. kolejki rozgrywek I ligi Dolcan Ząbki uległ gładko Olimpii Grudziądz mimo rozgrywania meczu na własnym boisku. Do bramki dwukrotnie trafiał Paul Grischok, a jedną bramkę dorzucił Hubert Kościukiewicz.

Mecz zaczął się od lekkiej przewagi Dolcana Ząbki, w 4. minucie Robert Chwastek postraszył bramkarza gości Daniela Osieckiego strzałem z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką bramki gości. 

W 10. minucie było już 1:0 dla Olimpii Grudziądz, gdy z rzutu wolnego Paul Grischok posłał piłkę tuż pod poprzeczkę bramki Macieja Humerskiego. Trafienie bardzo zdeprymowało gospodarzy, którzy mimo prób odrobienia strat nie potrafili zawiązać składnej akcji pod polem karnym grudziądzan. 

Drugi szybki cios gości został wyprowadzony w 23. minucie meczu. Po rzucie rożnym Olimpii fenomenalnym strzałem popisał się Hubert Kościukiewicz i pozostawił Humerskiego bez najmniejszych szans na obronę swojego uderzenia. Było więc 2:0 dla gości, a kibice zgromadzenia na stadionie w Ząbkach powoli tracili nadzieję na pozytywny wynik w ostatnim meczu sezonu. 

Zdaje się, że nastroje kibiców podzielili piłkarze Dolcanu, bowiem dalsza część pierwszej połowy była w ich wykonaniu wręcz katastrofalna. Jak w masło w obronę ząbkowiczan wchodzili Adrian Frańczak i Dariusz Kłus. Znaczącym osłabieniem Dolcanu był brak Macieja Tataja, jego zamiennik na szpicy Michał Zapaśnik nie radził sobie z defensorami gości, a jedynym pozytywnym akcentem w ofensywie Dolcana był Robert Chwastek. Na domiar złego w bardzo dobrej formie był bramkarz GieKSy, wspomniany Osiecki. 

Początek drugiej części gry był iskierką nadziei dla ząbkowiczan. Już w 48. minucie przed szansą stanął znów Chwastek, ale do podania ze środka pola minimalnie szybciej wyszedł golkiper Olimpii. Dwie minuty później potężny strzał Michała Pulkowskiego obronił Osiecki. 

Stare piłkarskie porzekadło o zemście niewykorzystanych sytuacji dało o sobie znać w 53. minucie, kiedy to Frańczak wrzucił piłkę w pole karne Dolcanu, a Grischok z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki Humerskiego.

Dalsza część drugiej połowy to nieudolne próby Dolcanu, aby strzelić choć wyrównującą bramkę. Marcin Stańczyk, który w meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza wszedłza Tataja w 88. minucie po czym mając do dyspozycji 5 minut czsu gry zmarnował dwie "setki" i tym razem nie popisał się skutecznością - jego strzał ze sporym wysiłkiem obronił Osiecki. 

Przedostatnim wartym odnotowania momentem meczu był strzał Bartosza Osolińskiego z 80. minuty, ale znowu trzeba wymienić nazwisko rozgrywającego fantastyczny mecz Osieckiego - golkiper gości był wyraźnie "on the fire" i postanowił dopisać do swoich ligowych osiągnięć kolejny mecz, w którym zachowa czyste konto. 

Ostatnim wartym odnotowania momentem meczu był gwizdek Mirosława Góreckiego kończący mecz, który spowodował, że mimo utrzymania się na zapleczu Ekstraklasy, niektórzy kibice ząbkowskiej drużyny schodzili z obiektu przy Słowackiego 11 ze spuszczonymi głowami.

Olimpia kończy sezon na 11. miejscu w tabeli z dorobkiem 43 punktów, co jest dla beniaminka sprawą niebagatelną i znakomicie rokującą na przyszłość. Dolcan ząbki z 39 punktami zakończył sezon 14. miejscem, jako ostatnia drużyna nad "czerwoną strefą". 

Dolcan Ząbki - Olimpia Grudziądz 0:3 (0:2)
0:1 - Grischok 10'
0:2 - Kościukiewicz 23'
0:3 - Grischok 53'

Składy:

Dolcan Ząbki: Humerski - Korkuć, Dybiec, Grzelak, Ciesierski, Bazler (26' Stańczyk), Chwastek, Pulkowski, Osoliński, Głowacki (55' Wielądek), Zapaśnik.

Olimpia Grudziądz: Osiecki - Cieciura, Ratajczak, Staniek, Kościukiewicz, Frańczak (80' Abramowicz), Kłus, Kryszak (63' Białek), Grischok, Sulej (75' Domżalski), Ruszkul.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

< Przejdź na wp.pl