Grzegorz Tkaczyk: Taka porażka boli

Sabina Szydłowska

We wtorek reprezentacja Polski przegrywając ze Słowenią doznała pierwszej porażki na mistrzostwach świata i skomplikowała sobie drogę do zajęcia pierwszego miejsca w grupie C.

Pierwsza połowa spotkania układała się po myśli polskiej reprezentacji. Jednak w drugiej odsłonie biało-czerwoni pogubili się na parkiecie i pozwolili przejąć inicjatywę rywalom. Ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki, mimo iż w samej końcówce mieli okazję na doprowadzenie chociażby do remisu. - Wiem, jak to jest przegrywać takie mecze, jak ta porażka boli, i domyślam się, jakie wkurzenie panuje wśród chłopaków - mówi Grzegorz Tkaczyk, który hiszpański turniej ogląda przed ekranem telewizora.

Były kapitan kadry narodowej analizuje przyczyny porażki polskiej drużyny. - Za słabo zaczęliśmy drugą połowę i za łatwo roztrwoniliśmy przewagę, którą z trudem wypracowaliśmy sobie w pierwszej połowie. Na gorąco trudno ocenić, co się stało, ale z pewnością mecz życia zagrał słoweński bramkarz - twierdzi.

Zawodnik Vive Targów Kielce mimo wszystko jest pozytywnie nastawiony przed kolejnym meczem, w którym podopieczni Michaela Bieglera zmierzą się z Serbią. - Trzeba o Słowenii zapomnieć i w czwartek bić się z Serbią. Mistrzostwa trwają, to będzie prawdziwy mecz o wszystko. Oczywiście wyjście z grupy mamy pewne, ale trzeba zająć drugie miejsce, żeby mieć lepszą pozycję wyjściową w 1/8 finału. Po tym, co widziałem w spotkaniu ze Słowenią, mimo wszystko jestem optymistą - kończy Tkaczyk.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

< Przejdź na wp.pl