Bardzo dobrze funkcjonowała czwórka w obronie - rozmowa z Bartłomiejem Jaszką, reprezentantem Polski

Bartłomiej Jaszka podkreślił, że głównym powodem porażki w Szwecji były proste błędy, które udało się wykluczyć. W rewanżu szczególnie gra obronna biało-czerwonych stała na wysokim poziomie.

Michał Gałęzewski: Mieliście ostrą rozmowę w szatni po meczu w Szwecji, że zagraliście teraz lepiej?

Bartłomiej Jaszka: Nie mieliśmy ostrej rozmowy. Dyskutowaliśmy o tym, co musimy zrobić lepiej w drugiej połowie. To był klucz do sukcesu.

Łatwo było wyczyścić głowy po porażce w Szwecji?

- Wiedzieliśmy, że będziemy grali przed wspaniałą publicznością i nie mogliśmy ich zawieść. Chcieliśmy wejść w mecz skoncentrowani i myślę, że dobrze to zrobiliśmy.

Po porażce ze Szwedami w Malmoe, wszyscy liczyli na dużo lepszy wynik w Ergo Arenie. Czuliście tę presję?

- Na pewno też chcieliśmy zagrać bardzo dobrze i byliśmy skoncentrowani przed tym meczem. Wiedzieliśmy, że będzie komplet publiczności w tak pięknej hali i chcieliśmy dla nich zagrać. W Szwecji popełnialiśmy proste błędy, które wykluczyliśmy. Zagraliśmy lepiej i stąd to zwycięstwo.

Bartłomiej Jaszka: Nie chcieliśmy zawieść kibiców
Bartłomiej Jaszka: Nie chcieliśmy zawieść kibiców

Skąd słabsza skuteczność w zespole podczas rzutów karnych?

- Tam też stoją dobrzy bramkarze i czasami się nie rzuci karnego. To już jednak było i trzeba iść naprzód. Patryk Kuchczyński wie jakie popełnił błędy i jestem przekonany, że już ich więcej nie popełni.

[b]

Co macie jeszcze do poprawy?[/b]

- Nasza gra w ataku nie jest płynna i mamy tam problemy. W niedzielę tylko Paweł Paczkowski grał na prawej połówce i później był zmęczony. Nie powinno tak to wyglądać, ale to młody zawodnik, który ciągle się uczy i ma prawo popełniać błędy. W Malmoe zagrał bardzo dobrze. Jako drużyna musimy pracować i nad obroną i nad atakiem. Nie możemy spoczywać na laurach, że wygraliśmy. Za dwa miesiące kolejne mecze i trzeba dalej pracować.

Poza rzutami karnymi, straciliście zaledwie 12 bramek z gry. Z takiego rezultatu chyba musicie być zadowoleni...

- Tak, to prawda. Bardzo dobrze funkcjonowała czwórka w obronie i było tam bardzo ciasno. Kołowy rywali miał problemy ze zdobywaniem bramek i nie miał łatwych sytuacji, gdyż ciężko było mu przejść z miejsca na miejsce. W piątek pracowaliśmy nad obroną na treningu i to zafunkcjonowało.

Można powiedzieć, że te eliminacje są wasze. Podstawowy cel, czyli awans na mistrzostwa Europy został zrealizowany…

- Tak, ale trzeba teraz wygrać z Holandią i z Ukrainą. To dla nas dobre, gdyż przy zwycięstwach z tymi rywalami, nasza passa zwycięstw będzie szła naprzód, niezależnie jakich przeciwników pokonamy.

Uważasz, że połączenie zgrupowania kadry A i B to dobry pomysł i powinno tak to funkcjonować w przyszłości?

- Trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo dojechałem dopiero w poniedziałek i nie wiem jak wyglądały te treningi. Jak ma to przynosić efekty, to czemu nie.

Polacy są już jedną nogą na mistrzostwach Europy
Polacy są już jedną nogą na mistrzostwach Europy
Źródło artykułu: