Muszę być o wiele silniejszy niż dotychczas - rozmowa z Wojciechem Prymlewiczem, nowym zawodnikiem Wybrzeża

Prawy skrzydłowy Wojciech Prymlewicz został nowym zawodnikiem Wybrzeża Gdańsk. Absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego przyznał, że perspektywa gry pod presją działa na niego motywująco.

Michał Gałęzewski: Jak byś podsumował ostatnie trzy lata gry w SMS-ie?

Wojciech Prymlewicz: Według mnie był to bardzo dobrze przepracowany okres. Widzę ogromny postęp. Udało się to osiągnąć dzięki trenerom oraz dzięki grze w I lidze. Naprawdę niewielu zawodników w moim wieku ma szansę tak dużo grać na takim poziomie. Po trzech latach jestem przekonany, że decyzja o pójściu do SMS-u było dobrym wyborem.

[b]

Jak to możliwe, że rok temu SMS był dostarczycielem punktów, a teraz potrafiliście wygrać nawet z Wybrzeżem?[/b]

- To prawda, że w ubiegłym roku byliśmy dostarczycielami punktów, jednak ówcześni drugoklasiści, w tym ja zaczęli się ogrywać w I lidze. Teraz to zaprocentowało. Nie było większej presji, a za to wzrosło nasze doświadczenie. Dzięki temu teraz udało się rozegrać bardzo dobry sezon.

Jak wspominasz to spotkanie z Wybrzeżem z trzeciej kolejki?

- To było dla nas spotkanie derbowe, więc bardzo nas cieszyła ta wygrana. Był to początek sezonu i przyszła ona bardzo niespodziewanie. Przed meczem byliśmy skazywani na porażkę, ale szczęście było po naszej stronie.

Wojciech Prymlewicz podczas podpisywania kontraktu z Wybrzeżem
Wojciech Prymlewicz podczas podpisywania kontraktu z Wybrzeżem

W ubiegłym sezonie zdobyłeś 94 bramki a najlepszy w Wybrzeżu Łukasz Rogulski tylko bramkę więcej. Uda się utrzymać taką skuteczność w przyszłym sezonie?

- Akurat pozycja skrzydłowego jest w dużej mierze uzależniona od rozgrywających. Jak dostanę piłkę, to wtedy mogę zdobyć bramkę, a gdy nie to jest dużo ciężej. Można co prawda zdobywać bramki z kontrataków, ale wielu ich być nie może. Zobaczę jak się zgram z resztą drużyny i jak wszystko potoczy się po mojej myśli, będę chciał zdobywać jak najwięcej bramek.

Jaką masz mieć rolę w drużynie?

- Nie rozmawiałem o tym jeszcze z trenerami i nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno będę próbował przekonać do siebie szkoleniowców, żeby być podstawowym zawodnikiem na swoją pozycję. Mam świadomość, że na początku może być to trudne.

Nie myślałeś o tym, żeby spróbować Superligi?

- Wydaje mi się, że dla takiego młodego zawodnika jak ja, który kończy SMS rok, czy góra dwa lata w I lidze mogą się przydać. Wtedy można nabrać doświadczenia i później spróbować swoich sił wyżej.
[b]

Czy to że od początku liceum mieszkasz w Gdańsku też miało wpływ na to że nie chciałeś się przenosić gdzie indziej?[/b]

- To prawda, w przeciągu ostatnich trzech lat poznałem Gdańsk. Znam to miasto, jednak nie był to główny argument, który przeważył o tym, że wybrałem grę w Wybrzeżu. Jest to zespół z ambicjami na walkę o PGNiG Superligę i liczę, że uda nam się wspólnie awansować i grać wśród najlepszych polskich drużyn.

W drużynie Wybrzeża jest wielu zawodników z którymi grałeś w Szkole Mistrzostwa Sportowego. To pomoże tobie we wdrożeniu się do drużyny?

- Na pewno tak. Bardzo dobrze, że w Wybrzeżu grają moi koledzy z SMS-u. Oni pomogą mi w zaklimatyzowaniu się do drużyny i wiem, że mogę liczyć na ich pomoc.

Nie obawiasz się gry w zespole w którym presja jest nieporównywalnie większa, niż w SMS-ie?

- To fakt, presja będzie większa, ale nie obawiam się tego. Lubię grać pod presją, bo dzięki temu łatwiej można podnosić swoje umiejętności.

Kiedy zaczniesz treningi z nową drużyną?

- Od okresu przygotowawczego. Teraz jednak nie zamierzam odpoczywać, tylko chcę pracować nad siłą i nad swoim ciałem. Trafiłem do zespołu seniorskiego, więc muszę być o wiele silniejszy niż dotychczas.

Prymlewicz wraz z prezesem Wybrzeża - Zbigniewem Trzoską
Prymlewicz wraz z prezesem Wybrzeża - Zbigniewem Trzoską
Źródło artykułu: