Mała rewolucja w Elblągu

Kamil Kołsut

Sześciu nowych zawodników zobaczą jesienią w swojej drużynie kibice Wójcika Meble Elbląg. - Musieliśmy pomyśleć o przyszłości - mówi trener, Grzegorz Czapla.

Ostatni sezon pierwszej ligi ekipa z Elbląga zakończyła na dobrej, szóstej pozycji. - Naszym celem była odbudowa zespołu, wytrwanie w lidze i utrzymanie. Cel został więc zrealizowany. Teraz czekamy na przebudowę, pewnie zmiany. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy trochę silniejsi na poszczególnych pozycjach niż teraz - nie krył po zakończeniu rozgrywek szkoleniowiec Wójcika Meble. Już teraz wiadomo, że latem czeka go sporo pracy, bo w zespole doszło do istotnych zmian.

Najpierw z drużyną pożegnali się Grzegorz Szczepański, Wiktor Jędrzejewski i Leszek Michałów. Dwaj pierwsi wzięli kurs na Kwidzyn, a ostatni podpisał kontrakt z Zagłębiem Lubin. - Na pewno nie będziemy stawać na drodze zawodnikom, którzy chcą iść do klubu w wyższej lidze rozgrywkowej - wyjaśniał wówczas kierownik drużyny, Jerzy Kruszewski. Później do wspomnianego tercetu dołączył jeszcze Marek Wróbel, który w przyszłym sezonie będzie występować w lidze niemieckiej.

Doświadczonego bramkarza między słupkami zastąpi Patryk Plaszczak z gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Szeregi zespołu zasilił także najlepszy strzelec pierwszej ligi Marcin Malewski, mający za sobą epizod w PGNiG Superlidze Mateusz Mazur, a także Tomasz Wawrzyniak i Jakub Malczewski. Bliski podpisania kontraktu z Wójcikiem jest ponadto Jakub Olszewski z Orlen Wisły Płock, a klub z Elbląga rozgląda się jeszcze za leworęcznym rozgrywającym.

- Nasza kadra jest praktycznie zamknięta. Szukamy wprawdzie tego prawego rozegrania, ale w Polsce o zawodników na tą pozycję jest ciężko - podsumowuje Czapla. - Generalnie w naszym zespole jest sporo zmian. Jeśli jednak ktoś chce myśleć o jakimś graniu w przyszłości, to musi odmładzać skład. My postanowiliśmy wpuścić do zespołu trochę świeżej krwi i teraz zobaczymy, czy wyjdzie nam to na plus, czy na minus.

< Przejdź na wp.pl