Paweł Noch: Wisła zasłużyła na tak wysokie zwycięstwo

Maciej Wojs

Różnicą trzynastu bramek polegli w starciu z Orlen Wisłą Płock mieleccy szczypiorniści. - Mieliśmy ogromne problemy z obroną rywali - mówił po meczu trener PGE Stali, Paweł Noch.

Mielczanie od pierwszych minut byli jedynie tłem dla świetnie dysponowanych płocczan, którzy już po kwadransie rywalizacji zasłużenie prowadzili 10:2. PGE Stal biła głową w mur i co chwila marnowała dogodne sytuacje, myląc się w pojedynkach ze świetnie dysponowanym Marinem Sego. Przez to wynik spotkania znany był jeszcze przed końcem pierwszej połowy.

- O wszystkim zadecydowała nasza nieskuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie, w tym zmarnowane cztery rzuty karne. To pozwoliło Wiśle odskoczyć na bardzo wysokie prowadzenie - mówił po spotkaniu trener mielczan, Paweł Noch. - Przebudziliśmy się dopiero około 20. minuty, zdobyliśmy wtedy kilka bramek z kontry i ta nasza gra drgnęła. Niestety, potem przyszły zmarnowane sytuacje sam na sam - dodał.

Przewaga Nafciarzy nie podlegała w środowe popołudnie żadnej dyskusji. Czeczeńcy na przerwę zeszli z bagażem ośmiu bramek (9:17), a w drugiej połowie pozwolili rywalom powiększyć przewagę do trzynastu trafień (19:32). Na pomeczowej konferencji trener Noch stwierdził, że płocczanom w pełni należała się taka wygrana.

- Wisła zasłużyła na tak wysokie zwycięstwo. Próbowaliśmy zniwelować nasze gorsze warunki fizyczne dynamiczną grą i bieganiem, ale mimo tego mieliśmy ogromne problemy z rozbiciem tego wysokiego bloku przy obronie 6:0 - tłumaczył Noch. Po drugiej porażce z Wisłą, Stal czeka teraz rywalizacja o 5. miejsce. Jej rywalem będzie przegrany z pary Górnik Zabrze - SPR Chrobry Głogów.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! 

< Przejdź na wp.pl