MMTS Kwidzyn jedzie na pożarcie

Kamil Kołsut

MMTS Kwidzyn w piątej kolejce PGNiG Superligi zmierzy się z Vive Tauronem Kielce. - Jeszcze tylko wpiernicz i wakacje - mówi trener, Krzysztof Kotwicki.

Ósmy zespół poprzedniego sezonu PGNiG Superligi rundę jesienną rozpoczął przeciętnie. MMTS w czterech meczach zdobył dwa punkty, pokonując Wybrzeże Gdańsk. W starciach z Górnikiem Zabrze i Orlen Wisłą Płock kwidzynianie faworytem nie byli, po meczu ze Stalą Mielec wszyscy spodziewali się jednak nieco więcej. - Mogliśmy to spotkanie wygrać - nie kryje Kotwicki.

Ligowy terminarz szczypiornistów MMTS-u doświadczył stosunkowo mocno. W pięciu pierwszych kolejkach kwidzynianie zostali zmuszeni do walki ze wszystkimi medalistami poprzednich mistrzostw Polski oraz znakomicie dysponowanymi Czeczeńcami. Rywalizację o punkty na dobrą sprawę drużyna Kotwickiego rozpocznie więc dopiero w połowie października.

Pierwszą część jesieni zespół z Kwidzyna wieńczy wizytą w Kielcach. - Nasza sytuacja jest trochę taka, jak w tym kawale. Uczeń wraca ze świadectwem do domu i mówi ojcu, że jeszcze tylko wpiernicz i wakacje. My walkę o punkty zaczynamy od następnego tygodnia i meczu z Chrobrym - mówi Kotwicki.

MMTS do spotkania z Vive przystąpi w zestawieniu bliskim optymalnemu. Z powodu kontuzji na parkiecie zabranie jedynie Kamila Sadowskiego, już w meczu z Orlen Wisłą Płock z roli jego zastępcy doskonale wywiązał się jednak Przemysław Zadura. Wtorkowe spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godzinie 18:30.

< Przejdź na wp.pl