Bartosz Wuszter: To zła wróżba dla ligi
KPR Borodino Legionowo bez większych kłopotów ograli MKS Henri Lloyd Brodnica. - Między zespołami z czołówki tabeli i resztą ligi jest przepaść - mówi Bartosz Wuszter.
Podopieczni Roberta Lisa z pokonaniem niżej notowanego rywala nie mieli problemu. Legionowianie, grając przeciętnie, zwyciężyli wysoko i zasłużenie pokazując, jak duża różnica dzieli ligowego beniaminka oraz drużyną, która jeszcze wiosną występowała w krajowej elicie.
- Momentami brakowało nam koncentracji. Prawdopodobnie spowodowane było to przeciwnikiem, który nie wymagał od nas grania na sto procent. Niestety, między zespołami z czołówki tabeli i resztą stawki jest przepaść. To zła wróżba dla ligi. Te słabsze zespoły muszą się podciągnąć. Pamiętajmy jednak, że w Brodnicy grają same młode chłopaki i może za rok, za dwa to wszystko będzie wyglądało u nich znacznie lepiej - nie kryje Wuszter w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Doświadczony zawodnik podkreśla jednak, że także starcia ze słabszymi przeciwnikami niosą ze sobą pewne trudności. - W takich meczach sami możemy być swoim największym wrogiem. Rywal nam krzywdy nie zrobi, my jednak możemy ją sobie wyrządzić, popełniając proste błędy w obronie czy marnując dobre sytuacje podbramkowe - podkreśla były reprezentant Polski.