Fatalny finisz MMTS-u Kwidzyn. "Nastroje są minorowe"

Kamil Kołsut

MMTS Kwidzyn rundę zasadniczą rozgrywek PGNiG Superligi zakończył dwoma porażkami. - Musimy chwilę odpocząć i przystąpić do walki o piąte miejsce - mówi Krzysztof Kotwicki.

Kwidzynianie jeszcze tydzień temu liczyli, że do fazy play-off przystąpią z szóstej lokaty w tabeli. Takie rozstawienie pozwoliłoby im uniknąć w ćwierćfinale mistrzostw Polski rywalizacji Vive Tauronu Kielce i Orlen Wisły Płock. Plany MMTS-u pokrzyżowały jednak Śląsk Wrocław oraz KS Azoty Puławy.

- Zawiodła nas skuteczność. Coś siedzi w głowach zawodników i kiedy przychodzi stres związany z grą o punkty, zespół pokazuje inne oblicze. Ze Śląskiem w ciągu dziesięciu minut oddaliśmy dziesięć rzutów, zdobywając tylko jedną bramkę. Ciężko takie mecze wygrywać - przyznaje Kotwicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kilka dni później, w starciu z KS Azotami, poniżej oczekiwań spisała się także defensywa. - Daliśmy się rozstrzelać Bośniakowi i Chorwatowi. Nasza obrona zagrała poniżej oczekiwań. Zabrakło agresji i boiskowej waleczności - wyjaśnia szkoleniowiec MMTS-u.

Teraz w fazie play-off jego zespół zagra z Vive Tauronem. Kwidzynianie do starcia z mistrzami Polski przystąpią w składzie bliskim optymalnemu. Z powodu urazu w Kielcach nie zagra tylko Paweł Genda. - Nastroje? Są minorowe. Jedziemy na mecz z pytaniem o to, co siedzi w głowach zawodników. Będziemy jednak walczyć o jak najlepszy wynik - deklaruje Kotwicki. Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:00.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl