WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Mariusz Jurkiewicz

Mariusz Jurkiewicz trenuje, ale na powrót do gry musi jeszcze poczekać

Maciej Wojs

Mariusz Jurkiewicz wraca do pełnej sprawności po urazie barku. Rozgrywający Vive Tauronu podczas przerwy reprezentacyjnej trenował w Kielcach, ale na ponowny jego występ w meczu trzeba jeszcze poczekać.

Jurkiewicz był jednym z trzech zawodników Vive, którzy przełom kwietnia i maja spędzili w klubie. Reszta graczy wyjechała na zgrupowania reprezentacji.

- Zawodnicy mieli swój program treningowy, który realizowali i w tej chwili do grania zdolni są słoweńscy rozgrywający - Dean (Bombac) i Uros (Zorman). Na powrót Jurkiewicza musimy jeszcze poczekać - wyjaśnia II trener Vive Tomasz Strząbała.

35-latek jest wyłączony z gry od początku stycznia, gdy w towarzyskim meczu reprezentacji Polski z Argentyną doznał kontuzji więzozrostu barkowo-obojczykowego. Uraz był na tyle poważny, że wymagał interwencji chirurgicznej, a dla Jurkiewicza miał oznaczać koniec sezonu.

W połowie kwietnia "Kaczka" niespodziewanie wrócił jednak do zajęć. - To nie był kompletny trening. Postawiłem pierwsze kroki - mówił. Na początku maja miał rozpocząć trening na pełnych obrotach i ponownie znaleźć się w składzie Vive. Środowy mecz z Gwardią w Opolu na pewno jednak opuści.

Niewykluczone, że rozgrywający znajdzie się w kadrze kieleckiego klubu w kolejnych spotkaniach - półfinale PGNiG Superligi, a później meczach o medale. Jeśli wróci do gry, z pewnością otrzyma też powołanie do reprezentacji na dwa czerwcowe mecze eliminacji ME 2018.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: trener jak Hulk. Zrobił to na oczach kibiców 

< Przejdź na wp.pl