WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Bartłomiej Jaszka

Sensacyjna decyzja w Kwidzynie. Nikt się tego nie spodziewał

Marcin Górczyński

Pół roku temu jego kontrakt został przedwcześnie rozwiązany, teraz... wróci do klubu. Bartłomiej Jaszka ponownie trenerem MMTS-u Kwidzyn. Stanowisko straci Zbigniew Markuszewski.

Dla kibiców MMTS-u to zupełnie niespodziewany scenariusz, szczególnie pamiętając kulisy odejścia Bartłomieja Jaszki z klubu. Po sezonie 2020/21 podziękowano reprezentantowi Polski przed końcem kontraktu, a klubowi z Kwidzyna groził upadek z powodu wycofania sponsora. Miasto pomogło stanąć MMTS-owi na nogi, odpowiedzialność za wyniki wziął doświadczony Zbigniew Markuszewski.

Jesienią kwidzynianie zadziwiali i byli jedną z rewelacji rozgrywek, zakończyli rundę na siódmym miejscu. Pomimo dobrego wyniku, MMTS rozstanie się z Markuszewskim. Klub poinformował, że po zakończeniu sezonu na ławce ponownie usiądzie... Jaszka, który podpisał trzyletni kontrakt. Wystarczy przejrzeć komentarze kibiców pod komunikatem klubu, by zorientować się, że powrót trenera - delikatnie ujmując - nie został przyjęty z aprobatą. 

Były reprezentant Polski po odejściu z Kwidzyna był blisko pracy z rezerwami Fuechse Berlin, ale ostatecznie z powodów prywatnych medalista MŚ 2009 nie związał się z klubem Bundesligi.

ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis
 

< Przejdź na wp.pl