Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock

Burza po decyzji PGNiG Superligi. Orlen Wisła czuje się pokrzywdzona

Marcin Górczyński

- Komisarz PGNiG Superligi Piotr Łebek podjął decyzję, która jest dla nas niezmiernie krzywdząca i stawia nas w trudnej sytuacji - twierdzi Orlen Wisła Płock. Spotkanie decydujące o tytule mistrza Polski przełożono na wniosek Łomży Vive Kielce.

Pierwotnie mecz miał odbyć się w weekend 14-15 maja, ale Łomża Vive Kielce od kilku miesięcy starała się o jego przełożenie. Powód? Ćwierćfinały Ligi Mistrzów, wypadające trzy dni przed i po spotkaniu z Nafciarzami. Chociaż Orlen Wisła Płock nie zamierzała zgadzać się na zmianę terminu, to PGNiG Superliga wyznaczyła nową datę - we wtorek 24 maja o godz. 19.15. 

- Pomimo naszego zdecydowanego sprzeciwu odnośnie zmiany terminu spotkania, 26. serii pomiędzy ORLEN Wisłą Płock a Łomżą Vive Kielce, Komisarz PGNiG Superligi - Piotr Łebek podjął decyzję, która jest dla nas niezmiernie krzywdząca i stawia nas w trudnej sytuacji. Niestety, od decyzji tej nie przysługuje odwołanie. Uważamy, że przeniesienie meczu na dzień 24 maja 2022 r. stanowi o faworyzowaniu drużyny z Kielc i nie ma to żadnego związku z zapewnieniem sprawiedliwych i obiektywnych warunków dla obydwu drużyn, czy z zasadami fair play - skomentowała Orlen Wisła Płock.

- Chcę podziękować naszym kibicom za wsparcie, które okazaliście i okazujecie nam po publikacji mojego stanowiska w tej sprawie i mam nadzieję, że nadal będziecie nas wspierać. Dziękuję, że możemy na Was liczyć i mam nadzieję, że mimo wszelkich przeciwności, przyszłość okaże się dla nas optymistyczna - dodał prezes Robert Czwartek.

Nafciarze zwracają uwagę, że po przełożeniu spotkania znaleźli się pod ścianą, bo będą mieli niewiele czasu na przygotowanie wyłącznie do ewentualnego Final4 Ligi Europejskiej (28-29 maja), na którą Wisła ma dużą szansę. Płocczanie w ciągu tygodnia rozegraliby wówczas trzy mecze w tygodniu.

- Nie po to przez ostatnie lata budowaliśmy drużynę, aby decyzje PGNiG Superligi krzywdziły naszą pracę. W tym momencie jesteśmy w jeszcze cięższej sytuacji niż byłyby Kielce - w przypadku awansu Wisły do Final4 Ligi Europejskiej i związanego z nim wyjazdu, będziemy mieli jedynie jeden dzień na przygotowanie się do walki w europejskich rozgrywkach - podkreślił dyrektor sportowy Adam Wiśniewski.

Od kilku lat nie było takiego napięcia na linii Płock - Kielce, głównie dlatego, że Orlen Wisła ma szansę, by zdetronizować mistrzów Polski. Na wyjeździe przegrała zaledwie 26:27 i przy równej liczbie punktów o tytule zdecyduje bezpośredni bilans.

ZOBACZ:
Słowenia i Portugalia z nożem na gardle
Festiwal strzelecki w Paryżu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl