Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Carlos Sainz na 3. etapie Rajdu Dakar

Dakar 2019. Carlos Sainz ma pretensje po wypadku. "Książka nawigacyjna to jakaś tragedia"

Łukasz Kuczera

Już na 3. etapie dobiegły końca marzenia Carlosa Sainza o kolejnym zwycięstwie w Rajdzie Dakar. Hiszpan niemal urwał koło w swoim Mini. Zwycięzca zeszłorocznej edycji obwinia za to książkę nawigacyjną.

Carlos Sainz wygrał zeszłoroczny Rajd Dakar, ale przed kolejną edycją miał sporo obaw. Hiszpan dostał bowiem do dyspozycji nowe Mini w wersji buggy, które nie odbyło zbyt dużej liczby testów. Już na 3. etapie marzenia 56-latka o kolejnym triumfie w Dakarze dobiegły końca, bo niemal urwał on lewe koło w swoim pojeździe.

Były mistrz świata WRC po wypadku ma pretensje do organizatorów. - Jestem rozczarowany. Nie spodziewałem się takich problemów. Mieliśmy dobre tempo, nawet nie atakowaliśmy za mocno. Wpadliśmy w dziurę, która powinna być zaznaczona w książce nawigacyjnej. Gdybyśmy pojechali kolejny raz ten odcinek, to znów byśmy wpadli w to miejsce - powiedział Sainz.

Hiszpan podkreśla, że nie dało się uniknąć sytuacji do jakiej doszło w środę. - Książka nawigacyjna w tym roku to jakaś tragedia. Nic jednak z tym nie zrobimy - dodał.
Problemy z zepsutym zawieszeniem zatrzymały Sainza na trasie trzeciego etapu na ponad trzy godziny. W efekcie spadł on na 36. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Dalszą jazdę w imprezie Hiszpanowi może utrudniać kontuzja szyi, której nabawił się wskutek wypadku.

- Zobaczymy jak będzie z moją szyją. Doskwiera mi ból i to był problem przez cały dzień. Zobaczymy jak będę się czuć następnego dnia i jak ułoży się kolejny etap - podsumował Sainz.

Sainz nie był jedynym kierowcą, który w środę miał problemy na trasie Dakaru. Ponad cztery godziny stracił Giniel de Villiers. Kierowca Toyoty trafił w duży kamień. Wskutek tego zdarzenia uszkodził silnik w swoim samochodzie. Gdyby reprezentant RPA przejeżdżał ten fragment nieco szybciej, najpewniej ominąłby feralny kamień. - Nie mieliśmy po prostu szczęścia - przyznał de Villiers. 

ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar". Przygoński robi progres. "Wysoko stawia sobie poprzeczkę"
 

< Przejdź na wp.pl