To dobra rozgrzewka przed mistrzostwami - rozmowa z Pauliną Maj, reprezentantką Polski

- Mamy pełne zaufanie do trenera przygotowania fizycznego. On wie, co robi, bo rok temu byłyśmy przez niego dobrze przygotowane - oceniła na kilkanaście dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy libero polskiego zespołu, błyszcząca w cyklu World Grand Prix Paulina Maj.

Renata Respondek: Jak ocenisz spotkanie ze Słowacją?

Paulina Maj: Mecz nam wyszedł, wszystkie elementy oceniam prawidłowo. Obyło się bez nerwowości. Nie dałyśmy Słowaczkom rozwinąć skrzydeł. Było łatwo, miło i przyjemnie.

Słowaczki były taką rozgrzewką turniejową. To jedyny zespół, który nie zagra w mistrzostwach Europy. Kolejne rywalki są już znacznie silniejsze.

- Będzie trudniej. Chorwacja i Rosja to ekipy, które na mistrzostwa Europy jadą i będą walczyć o medale. Będzie ciężko, ale myślę, że to dobra rozgrzewka przed mistrzostwami. Wiadomo, że ciągle brakuje nam zgrania i takie turnieje są niezbędne. Cały czas pracujemy na treningach i gramy szóstkami, ale takie spotkanie to zupełnie inna bajka.

Dołączyły do was kolejne, nowe zawodniczki (Katarzyna Skowrońska-Dolata, Agnieszka Bednarek-Kasza i Katarzyna Jaszewska przyp.red.). Jak gra Ci się w aktualnym zestawieniu

- Coraz lepiej wygląda nasza gra. Na początku było parę zawahań, ale teraz już gramy bardzo fajnie. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Cały czas jesteście w ciężkim treningu siłowym. Jak czujesz się fizycznie?

- Fizycznie czujemy się strasznie mocne. Nie będę się tłumaczyć jak siatkarze, którzy również przed meczami Memoriału Wagnera mieli trening siłowy (uśmiech). Również cały czas ciężko pracujemy. Powoli, w przyszłym tygodniu będziemy zaczynać pracę nad dynamiką, bo to już ten czas. Mamy pełne zaufanie do trenera przygotowania fizycznego. On wie, co robi, bo rok temu byłyśmy przez niego dobrze przygotowane. Bez obaw, ufamy mu cały czas. Teraz jest trudno, mamy ciężkie nogi, brakuje nam szybkości, ale staramy się nadrabiać to wolą walki i siłą.

Na Grand Prix byłaś jedną z jaśniejszych postaci. Myślisz, że jesteś w życiowej formie, którą utrzymasz do mistrzostw?

- Wiadomo, że teraz jest troszeczkę ciężej, na turniej World Grand Prix byłyśmy jednak w formie, specjalnie przygotowywałyśmy się na ten turniej. Wierzę w to, że moja forma na mistrzostwa Europy będzie nawet lepsza. Mam małe zastrzeżenia do mojej gry na WGP, wiem, że mogłam wyciągnąć więcej piłek. Liczę na to, że będę miała okazję pokazać to na mistrzostwach Europy.

W jakich nastrojach wyjeżdżacie na ME? Jakie są wasze cele? Łatwiejszej grupy chyba nie mogłyście wylosować…

- Nie mamy wyjścia, musimy awansować z grupy. Nie wyobrażamy sobie, by nam się to nie udało. Musimy się maksymalnie skoncentrować. To nie są łatwe mecze. Jesteśmy faworytkami tych spotkań, ale to może powodować destrukcyjnie działającą presję, która może się dla nas źle skończyć. Podchodzimy do tego na spokojnie. Wiemy, że stoi przed nami ogromna szansa, którą musicie wykorzystać.

Będziecie miały trochę więcej spokoju niż przed dwoma laty, gdy mistrzostwa były w Polsce. W Serbii mniej niż w Polsce będziecie odczuwać presję kibiców. To lepiej dla was czy jednak będzie wam brakowało tego dopingu?

- W Łodzi było bardzo miło. Dla mnie publiczność w Polsce jest cudowna i gra mi się tutaj super. Szkoda, że kibice nie będą tak licznie zgromadzeni w Serbii. Musimy sobie jakoś poradzić.

Źródło artykułu: