Możdżonek: Mały wielki Świderski

Michał Kaczmarczyk

Po jedenastu latach czekania katowicki Spodek znów cieszył się z wygranej nad Brazylijczykami. Kapitan kadry podziękował po meczu byłemu zawodnikowi reprezentacji.

Niedzielne zwycięstwo polskich siatkarzy nad Brazylijczykami z pewnością przejdzie do historii; po prawie dziesięciu latach porażek z tym rywalem na własnym terenie podopieczni Andrei Anastasiego udowodnili, że niepokonani Canarinhos już nie są im straszni. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wygranej, nic, tylko się cieszyć... aczkolwiek w tym meczu było parę niedociągnięć, ale to już sobie na spokojnie przeanalizujemy i wyciągniemy z tego wnioski - mówił tuż po spotkaniu Marcin Możdżonek, kapitan drużyny.

O wynikach poszczególnych setów decydowały detale i pojedyncze zagrania, jak np. kończący pierwszego seta as serwisowy Jakuba Jarosza. Na pytanie o główny argument postawiony brazylijskiemu rytmowi gry środkowy odparł: - Naszym rytmem jest walka o każda piłkę i nie mamy zamiaru tanio sprzedać skóry - powiedział zawodnik.

Po spotkaniu uroczyście pożegnano Sebastiana Świderskiego, byłego siatkarza i reprezentanta Polski. Drugi szkoleniowiec kędzierzyńskiej ZAKSY był wzruszony entuzjastycznym przyjęciem przez fanów w Spodku. - Sebastian, mimo niskiego wzrostu, był wielki. Dziękujemy mu za to, co zrobił dla polskiej siatkówki. Będziemy pamiętać o nim i ciągle go lubić, mimo tego, że przeszedł na drugą stronę barykady i został trenerem - żartobliwie stwierdził Możdżonek.

< Przejdź na wp.pl