Wielki człowiek, jeszcze większy siatkarz - dzisiaj mija 7 lat od śmierci Arka Gołasia

Tomasz Stawarski

Dokładnie 7 lat temu, 16 września w wypadku samochodowym zginął znakomity polski siatkarz, Arkadiusz Gołaś. Zapewne, gdyby Arek żył nadal, byłby gwiazdą światowego formatu.

Arek Gołaś urodził się 10 maja 1981 roku. Swoją przygodę z siatkówką rozpoczął w Szkole Podstawowej w Ostrołęce. W 1996 roku został zawodnikiem MKS MOS Wola Warszawa (zdobył tytuły wicemistrza Polski kadetów i juniorów oraz mistrza Polski juniorów). 4 lata później rozpoczął grę na parkietach PLS w barwach AZS Częstochowa, gdzie występował do 2004 roku. W kolejnym sezonie Arek przeniósł się do ligi włoskiej, a jego nowym klubem był Sempre Volley Padwa. Siatkarz pomimo młodego wieku brał udział w Igrzyskach Olimpijskich w Atenach gdzie zajął 5. miejsce.

Od sezonu 2005/2006 środkowy miał zostać zawodnikiem włoskiego klubu Lube Banca Macerata (obecnego mistrza Włoch). Jednak los zgotował mu inny scenariusz. Gdy 16 września 2005 Arek w towarzystwie żony jechał do Włoch, by podpisać kontrakt marzeń, na austriackiej drodze wydarzyła się tragedia. Prowadzony przez żonę samochód niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w betonową ścianę. Gołaś zginął na miejscu (Griffen), a jego żona w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Dawaj zawsze z siebie jak najwięcej. Trenuj, pracuj ciężko, a w przyszłości przyniesie to efekty. Nigdy nie pozwól, aby ktoś zniszczył twoje marzenia!
/Arek Gołaś

Pamiętamy!

< Przejdź na wp.pl