Reprezentant Ukrainy w Politechnice Warszawskiej!

Michał Rudnik

J.W. Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska ma nowego zawodnika! Jest nim grający na pozycji środkowego bloku, mierzący aż 203 cm dwudziestoczteroletni reprezentant Ukrainy Iurij Gladyr.

Gladyr do stolicy przyjechał kilka dni temu i w ramach testów kilka razy trenował z ekipą "Inżynierów". Jednak już po pierwszych zajęciach trener stołecznego zespołu Krzysztof Kowalczyk nie miał wątpliwości, co do przydatności Ukraińca dla swojej drużyny. - Chcę, żeby Iurij grał dla nas - mówił wówczas szkoleniowiec. W niedzielę, po zakończeniu Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Krosna Kowalczyk powiedział jeszcze więcej. - Gladyr po prostu musi zostać z nami. To zupełnie nowa jakość w naszej grze! - zachwycał się trener w rozmowie z Adrianem Komorowskim.

Gra ukraińskiego środkowego rzeczywiście może zachwycać. Atakować i zagrywać z taką siłą potrafi tylko kilku zawodników w naszej lidze. Gladyr posiada do tego także wspaniałe wyczucie bloku i potrafi dojść ze skrzydła na środek tzw. "jednym krokiem". Kiedy siatkarz, występujący w poprzednim sezonie w Lokomitivie Kijów, przybył na pierwszy trening Politechniki w stolicy, Akademicy żartowali z niego, śpiewając popularną polską pieśń "Przybyli ułani". Jednak kiedy stanął w polu zagrywki, podopiecznym Krzysztofa Kowalczyka nie było już tak do śmiechu. Każdy z przyjmujących zapoznał się bowiem z potężnym uderzeniem Ukraińca. Po wielu z tych serwisów piłka lądowała na trybunach hali "Arena Ursynów", a przyjmujący przecierali oczy ze zdumienia. Ataków ze środka Gladyra także nie potrafili zatrzymać. Po treningu wszyscy zgodnie przyznali: "Jest naprawdę dobry".

W czwartek punktualnie o godz. 15.00 Iurij Gladyr w gabinecie pani prezes Jolanty Doleckiej podpisał kontrakt z J.W. Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawską. - Cieszę się, że będę mógł grać w Warszawie. Po pierwszych dniach pobytu tutaj widzę, że klub jest zorganizowany w sposób bardzo profesjonalny - powiedział Iurij w rozmowie z Adrianem Komorowskim tuż po parafowaniu umowy. - Dlaczego zdecydowałem się wyjechać z ojczyzny? Chciałem zmienić otoczenie, ukraińską ligę znam od podszewki. A o polskiej lidze słyszałem wiele dobrego. Wiem, że grają tu mocne drużyny, a waszych kibiców nazywają najlepszymi na świecie. Chcę się dalej rozwijać siatkarsko, a taką szansę właśnie daje mi gra w Politechnice - stwierdził.

Zawodnikowi nowa drużyna bardzo przypadła do gustu. - Wszystko jest tu tak, jak powinno być - powiedział Gladyr. - Chłopaki przyjęli mnie bardzo ciepło, a trener... Trener to prawdziwy profesjonalista. Cieszę się, że będę miał okazję pracować z takim specjalistą - dodał.

Sympatyczny siatkarz opowiedział także o swojej dotychczasowej karierze. - Piłkę odbijać zaczynałem w drugiej klasie szkoły podstawowej - wspomniał. - W wieku siedemnastu lat przeniosłem się do miasta Sumy i tam kontynuowałem swoją karierę w wyższej lidze. Po trzech latach spędzonych w Sumach przeprowadziłem się do Czerkas i tam z kolei rozegrałem dwa sezony. Moim ostatnim klubem był Lokomotiv Kijów, którego barw także broniłem przez dwa lata, a kilka miesięcy temu wywalczyliśmy razem mistrzostwo Ukrainy - uśmiechnął się gracz, dla którego kariery dwa sezony spędzone w ukraińskiej stolicy były przełomowe. Świetną postawę w rozgrywkach ligi ukraińskiej docenił trener reprezentacji Ukrainy i zaprosił Gladyra do współpracy. Środkowy szybko wskoczył do podstawowej szóstki kadry narodowej, a dziś jest jej podstawowym zawodnikiem.

Iurij Gladyr może poszczycić się doskonałymi warunkami fizycznymi. Mierzy 203 cm, w ataku piłkę łapie na wysokości aż 360 cm, w bloku natomiast - 330 cm. - Jestem pewien, że nasza drużyna będzie miała z niego pożytek. Kto wie, może Iurij zostanie gwiazdą naszej ligi - ocenił trener Krzysztof Kowalczyk.

< Przejdź na wp.pl