Efimienko: Najbardziej boli to, że przegrałyśmy w kiepskim stylu
Polki pozostają z zaledwie jednym zwycięstwem po pięciu meczach [tag=10832]World Grand Prix[/tag]. - Jesteśmy młodym zespołem, któremu zdarzają się niepotrzebne błędy w końcówkach - mówi [tag=198]Zuzanna Efimienko[/tag].
- Wyszłyśmy na ten mecz za bardzo spięte. Było widać w pierwszym secie dużą nerwowość w przyjęciu i przy dogrywaniu piłek. W zagrywce też nie grałyśmy tak agresywnie, jak powinnyśmy. Najbardziej boli to, że przegrałyśmy w kiepskim stylu. W pierwszych dwóch setach czasami brakowało walki - przyznała po starciu z Niemkami Zuzanna Efimienko, jedna z nielicznych siatkarek, która zagrała poprawnie w sobotnim pojedynku.
Nowa zawodniczka Atomu Trefla Sopot przyznaje, że nie interesują ją indywidualne statystyki. - Nigdy nie patrzę na indywidualne statystyki, bo dla mnie najważniejszy jest zespół. Wiadomo, że są inne dziewczyny, które odpowiadają za decydujące piłki - przyznaje siatkarka, która z dorobkiem 9 punktów była drugą najlepiej punktującą Polką.
Zawodniczka nie traci wiary przed ostatnim występem przed własną publicznością w Płocku. Ma swoją receptę na nawiązanie wyrównanej walki z Japonkami. - Przede wszystkim musimy utrzymać dobre przyjęcie i mocną zagrywkę, by odrzucić przeciwniczki od siatki. Jeśli tego nie zrobimy to naprawdę będzie ciężko, bo Azjatki grają bardzo szybką siatkówkę - zakończyła.
Z Płocka, dla SportoweFakty.pl,
Miłosz Marek
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.