Juraj Zatko o Flavio Gulinellim: Jest jak tata
Na początku listopada władze Słowackiej Federacji Siatkówki (SVF) poinformowały, że nowym szkoleniowcem tamtejszej reprezentacji będzie Flavio Gulinelii. Za Włochem pierwszy, acz nieudany, sprawdzian.
Głównym powodem, dla którego doszło do roszady na stanowisku głównego selekcjonera reprezentacji naszych południowych sąsiadów były nieudane mistrzostwa Europy 2013. Zresztą, nie tylko Stefan Chrtiansky stracił po Euro posadę. Słowacy po raz drugi - po Emanuele Zaninim - postanowili zaufać włoskiej myśli szkoleniowej i w ten sposób kadrę powierzono Flavio Gulinellemu. 7 listopada ogłoszono tę decyzję, a już niespełna dwa miesiące później Włoch i dwunastka Słowaków podeszli do pierwszego poważnego egzaminu, jakim były eliminacje do mistrzostw świata 2014.
W grupie M, która swoje zmagania rozgrywała w słowackim Popradzie, oprócz gospodarzy, mierzyli się również Grecy, Ukraińcy i Finowie. Na papierze największe szanse na awans dawano właśnie Słowakom i Suomi. Pierwszy mecz - zgodnie z przewidywaniami - reprezentacja Słowacji wygrała pokonując 3:0 Greków. Jednak już drugiego dnia pojawiły się problemy w postaci kadry Ukrainy, a w szczególności świetnie dysponowanego Serhija Tjutlina. - Tjutlin był niesamowity, przegraliśmy ten mecz bardzo szybko. Nawet nie mieliśmy czasu na reakcję! - mimo upływu czasu żywo komentował Juraj Zatko w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Po przegranych eliminacjach nie brakowało słów krytyki. W dużej mierze dotyczyła ona powołań do reprezentacji, a zwłaszcza braku Roberta Hupki czy Michała Masnego. Na niektórych forach internetowych zawrzało. - Nie czytam tego, co wypisują w internecie. Za to kibice w Popradzie byli perfekcyjni. Atmosfera była super, a w internecie pisze garstka osób i to nie jest ważne. Po mistrzostwach Europy ci sami ludzie pytali, czemu nie było Skladanego, teraz to samo w stosunku do Masnego... Nigdy nie będzie wszystkich zawodników, jakich kibice by chcieli i zawsze będzie źle, jeśli się nie uda - zaznaczył Zatko.
W porównaniu z poprzednimi trenerami różnica w prowadzeniu zespołu przez Włocha jest widoczna niemalże na pierwszy rzut oka. - Emanuele Zanini był bardzo drobiazgowy i ostry dla nas. Stefan Chrtiansky chciał kontynuować jego drogę, tym bardziej, że był asystentem Zaniniego w naszej reprezentacji. Gulinelli jest nowy, ma swoje pomysły i ideę, i myślę, że nasza gra będzie lepsza i lepsza - ocenił Juraj Zatko.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!