Derby Mazowsza dla Czarnych - relacja z meczu AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom
Na rozpoczęcie 15. kolejki PlusLigi w Warszawie odbyły się dawno niewidziane derby Mazowsza. Tak samo jak w pierwszej rundzie trzy punkty padły łupem Czarnych, choć tym razem po walce.
Mecz o wiele lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Jakuba Bednaruka, którzy bardzo mocną zagrywką i kontrami w wykonaniu Pawła Adamajtisa oraz Macieja Pawlińskiego zbudowali szybko prowadzenie (5:1). Radomianie po otrząśnięciu się z szoku odrobili nieco strat (8:5), ale popełniali błędy w ataku (11:7). Seria udanych serwisów i bloków podopiecznych trenera Roberta Prygla pozwoliła im dojść gospodarzy na punkt (13:12). Dalej toczyła się bardzo zacięta walka, w której - tak jak od początku seta - wygrywał zespół, który w danym momencie skuteczniej zagrywał. Lekką przewagę cały czas utrzymywali warszawiacy (19:16), którzy mieli bardziej równomiernie rozłożony atak. Końcówka seta już zdecydowanie należała do podopiecznych trenera Bednaruka (25:21).
Trzecią odsłonę meczu przyjezdni rozpoczęli z Bołądziem na pozycji atakującego, na boisku pozostał również Radomski. Po stronie warszawiaków szóstka wyjściowa. Początek seta był identyczny jak poprzedniego - po kilku skutecznych atakach z obu stron (4:4) nastąpiła seria świetnych zagrywek słowackiego środkowego z Radomia (5:8). Potem równie dobrze zagrywał Bołądź, a podopieczni trenera Bednaruka grali coraz gorzej w każdym elemencie, Adamajtisa zmienił Adrian Gontariu, na boisku pojawił się także Mateusz Sacharewicz (6:12). Zmiany pomogły warszawskiemu zespołowi, którzy zaczęli z werwą odrabiać straty (14:16). Gra zrobiła się bardzo zacięta, sporo było dłuższych akcji, ale też chaosu i błędów po obu stronach (20:22). Skuteczny atak Radomskiego dał gościom piłki setowe (22:24), ale obronili się dobrym atakiem Gontariu i asowym serwisem Zatko (24:24). Jednak następne dwa punkty padły łupem przyjezdnych, najpierw zablokowali Gontariu, a potem kolejny raz nie do przyjęcia zaserwował Piovarci (24:26).
Czwartego seta gospodarze rozpoczęli z rumuńskim atakującym, natomiast goście zgodnie z zasadą "wygrywającego składu się nie zmienia". Tradycyjnie początek odsłony obfitował w skuteczne ataki z obu stron (6:6). Potem podopieczni Prygla odskoczyli, głównie dzięki wysokiej skuteczności Bołądzia (8:11). Trener Bednaruk zdecydował się na zmianę rozgrywającego i na boisko wszedł Maciej Stępień, ale przewaga gości się utrzymywała (13:16). Błędy w ataku Piovarciego i Bołądzia zaowocowały remisem (18:18), ale gospodarze od razu odpowiedzieli swoim błędami (18:21). Podopieczni trenera Prygla zachowali więcej zimnej krwi w końcówce i po raz drugi zdobyli trzy punkty w meczu z warszawskim zespołem.
AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom 1:3 (25:21, 18:25, 24:26, 22:25)
AZS Politechnika Warszawska: Pawliński, Nowak, Adamajtis, Zat’ko, Kolew, Gunia, Potera (libero) i Olenderek, Szalpuk, Sacharewicz, Gontariu, Stępień
Cerrad Czarni Radom: Neroj, Wachnik, Westphal, Kooistra, Kamiński, Piovarci, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Radomski, Bołądź, Filipowicz
MVP: Bartłomiej Bołądź (Czarni)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!