Olga Tracz: Po przerwie zagrałyśmy dużo agresywniej

Marcin Olczyk

W miniony weekend Budowlani Łódź przegrywali już 0:2 z ekipą z Legionowa, ale ostatecznie pokonali niżej notowanego rywala. Ukraińska środkowa wyjaśnia jak do tego doszło.

Początek spotkania z Siódemką SK bankiem Legionovią zupełnie łodziankom nie wyszedł. O ile jednak w pierwszej partii przegrały nieznacznie, o tyle w kolejnej odsłonie zostały wręcz rozbite, zdobywając zaledwie 12 oczek. - Sama chciałabym wiedzieć, co się z nami działo w dwóch pierwszych setach. Nie mogę powiedzieć, żebyśmy nie były skoncentrowane. Na pewno Siódemka grała tego dnia bardzo dobrze, zwłaszcza w defensywie, podbijając bardzo trudne piłki, ale także na bloku. Po drugiej stronie siatki były świetne zawodniczki, więc spodziewałyśmy się trudnego meczu. Mimo wszystko zaczęłyśmy słabo. Dlatego cieszy, że potrafiłyśmy wrócić do gry, wygrać trzy kolejne partie i zgarnąć dwa cenne punkty - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Olga Tracz.

Ostatnio 10-minutowa przerwa, następująca po dwóch pierwszych partiach meczów ligowych w Polsce, nie sprzyjała łodziankom, które w domowych meczach z Polskim Cukrem Muszynianką Fakro Bankiem BPS i BKS-em Aluprof Bielsko-Biała, mimo prowadzenia 2:0, musiały toczyć pięciosetowe batalie. Tym razem odpoczynek wreszcie udało się przekuć w lepszą grę. - Wcale nie odnoszę wrażenia, żeby po dłuższej przerwie siatkarki z Legionowa zaczęły grać gorzej. Wydaje mi się, że my później zagrałyśmy dużo agresywniej, bo w tych dwóch pierwszych partiach zaprezentowałyśmy się chyba zbyt spokojnie - wyjaśnia środkowa Beef Master Budowlanych.

Ukraińska środkowa jest mocnym punktem Budowlanych
W łódzkiej Atlas Arenie kibice w tym sezonie ligowym już czwarty raz mieli okazję obserwować trwający pięć setów mecz. Czyżby podopieczne Adama Grabowskiego miały słabość do rozgrywania jak najdłuższych spotkań na własnym obiekcie? - Hala jest bardzo fajna, ale to chyba nie za jej sprawą tak często gramy tu tie-breaki. Schodząc na długą przerwę po drugiej partii przy stanie 2:0 dla nas gdzieś tam w głowach mamy chyba świadomość, że dwa sety możemy przegrać (śmiech). Nie było jeszcze tak, żebyśmy wyszły i spokojnie wygrały kolejny seta - zdradza zdobywczyni 10 punktów w ostatnim meczu.

Już wkrótce Budowlani rozpoczną zmagania w Pucharze Polski. Łódzki zespół ma do tych zawodów wyjątkowy sentyment. - Zależy nam na rozgrywkach Pucharu Polski. Najpierw czeka nas rywalizacja z pilankami, które ostatnio grają naprawdę dobrze, więc pokonanie ich wcale nie jest takie oczywiste. Liczymy jednak, że uda nam się wygrać i w kolejnej fazie powalczyć z Chemikiem. Doskonale wiem, że Budowlani wygrali ten turniej w 2010 roku i, że jest to największy sukces w historii klubu. Mam nadzieję, że dobrze wypadniemy w tych rozgrywkach - opowiada z nadzieją w głosie Tracz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

< Przejdź na wp.pl