Portal SportoweFakty.pl wybrał zasługujące na uwagę sytuacje z 7. kolejki rozgrywek PlusLigi. Co ciekawego wydarzyło się w tej rundzie spotkań?
Największa kompromitacja i najbardziej spektakularny powrót:Indykpol AZS Olsztyn
Niesamowitą huśtawkę nastrojów zafundowali w środę swoim kibicom podopieczni Krzysztofa Stelmacha. Gdy po pierwszym przegranym na przewagi secie w kolejnym olsztynianie zdobyli tylko 7 oczek (od stanu 6:13 do 6:24 bez punktu!), wielu fanów zastanawiało się już pewnie nad tym kiedy opuścić halę, by nie trafić w wyjściu na zator.
Tymczasem po kompromitacji i bolesnym laniu w drugiej odsłonie, zawodnicy AZS-u potrzebowali tylko kilku minut, by z impetem wrócić do gry. Kolejne wygrane po emocjonujących końcówkach sety pokazały, że gospodarze mają mocne głowy i pozwoliły im uratować jeden punkt. W tie-breaku górą byli jednak, przyjezdni, ale zryw ekipy z Olsztyna niewątpliwe jest godny odnotowania.
Doświadczony środkowy w trakcie spotkania ze swoim byłym zespołem do głównego arbitra skierować miał następujące słowa: "Panie sędzio, nie trzeba im pomagać. Oni są najlepsi w Polsce." Krótko i na temat. A że mądrych ludzi słucha się z przyjemnością, mamy nadzieję, że "Plina" przekonał swoją obserwacją arbitra...
Zespół Roberto Piazzy z meczu na mecz wydaje się grać coraz lepiej. W Olsztynie, co prawda, jastrzębianie zdobyli tylko dwa punkty, ale najważniejsze, że wygrali i pokazali całkiem niezłą dyspozycję. Co ciekawe, choć ekipa ze Śląska w dwóch partiach musiała uznać wyższość rywala, w każdej z nich zdobyła przynajmniej 25 oczek. Dzięki temu Michał Łasko i spółka w całym spotkaniu ugrali 119 punktów, ustanawiając rekord sezonu. Dotychczas najlepszymi osiągnięciami w tej klasyfikacji było 117 oczek wywalczonych przez BBTS Bielsko-Biała w starciu z AZS-em Politechniką Warszawską i 114 zdobytych przez JW w rywalizacji z AZS-em Częstochowa. Wynika z tego, że jak bić rekordy punktowe, to tylko w meczach z Akademikami!
Bełchatowianie drugi rok z rzędu pod wodzą Miguela Falaski przeżyli w Radomiu swój pierwszy raz. W zeszłym sezonie w hali Cerradu Czarnych przyszły mistrz Polski przegrał swój pierwszy mecz (4. kolejka). Teraz w tym samym miejscu stracił pierwszy punkt w bieżących rozgrywkach, po kolejnych sześciu spotkaniach, w których bez większych problemów zgarniał całą pulę.
Na przeciwnym biegunie znajduje się ekipa z Kielc, która przed meczem z Cuprum Lubin miała na swoim koncie tylko dwa punkty i wciąż czekała na premierowe zwycięstwo. I wreszcie się go doczekała, ale po 134 minutach walki, podczas których to rywal ostatecznie zdobył więcej małych oczek. Najważniejsze są jednak punkty, a dwa z trzech możliwych dopisać mógł sobie w środę Effector.
O ile straty punktów przez bełchatowian w Radomiu czy zwycięstwa Effectora z Lubinem nie każdy mógł się spodziewać, o tyle mało kto miał chyba wątpliwości, że zespół Vitala Heynena powinien pokonać znacznie niżej notowany BBTS Bielsko-Biała. Smaczku temu triumfowi dodaje jednak fakt, że było to pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie bydgoszczan. Transfer do 7. serii spotkań był bowiem jedynym zespołem z górnej połówki tabeli, który na własnym terenie jeszcze nie wygrał.
Spotkanie w Olsztynie było popisem gry dwóch wieżowców JW. Środkowych w takiej dyspozycji w swoich szeregach chciałby mieć pewnie każdy klub na świecie. Słoweniec zdobył w środę 13 oczek, kończąc 11 z 13 ataków (85 proc. skuteczności) i stawiając 2 udane bloki. Jego polski partner spod siatki wykorzystał 6 z 8 akcji, ale zaliczył aż 7 punktowych bloków! Nic dziwnego, że ich rywale mieli olbrzymie problemy z przebiciem się przez siatkę, a w drugiej partii zdobyli ledwie 7 punktów. Jakby tego było mało, duet Pajenk - Czarnowski nie dał się ani razu zablokować i nie popełnił w całym pięciosetowym spotkaniu ani jednego błędu!
O dobrym występie Bołądzia po bardzo udanym zeszłym sezonie i rewelacyjnym początku obecnych rozgrywek na pewno nie można mówić już w kategoriach niespodzianki. 20-letni atakujący zbierał rok temu doświadczenie, podglądając Wytze Kooistrę i uczniem był tak pilnym, że za Holendrem w Radomiu kibice aż tak bardzo już pewnie nie tęsknią.
Pełnię swoich umiejętności zawodnik Czarnych zaprezentował w najlepszym możliwym momencie, czyli w starciu z aktualnym mistrzem Polski. Do rywalizacji ze Skrą podszedł bez respektu, i choć 5 razy nadział się na blok rywali, niezrażony i tak zdobył 25 punktów przy rewelacyjnej (jak na klasę rywala) skuteczności na poziomie 54 proc. Dorzucił do tego 2 bloki i jednego asa serwisowego. Oglądający jego występ z drugiej strony siatki Mariusz Wlazły chyba nie musi martwić się o reprezentacyjnych następców...
Dopiero w siódmej kolejce szansę debiutu od trenera Sebastiana Świderskiego otrzymał 21-letni środkowy, który do Kędzierzyna Koźla trafił latem ze Stali AZS-u PWSZ Nysa. Jego występ warto odnotować, bo choć na parkiecie pojawiał się jedynie w końcówkach drugiego i trzeciego seta, zdobył 3 punkty (3/3 w ataku), czyli od 2 więcej niż Wojciech Kaźmierczak, jego doświadczony kolega, z którym rywalizuje o pozycję nr 3 na środku. Po odejściu z klubu Marcina Możdżonka pole manewru "Świder" na tej pozycji ma bardzo ograniczone. Trenerowi współczujemy, ale mamy nadzieję, że skorzysta na tym młodzieniec, który na plusligowych boiskach debiutował jeszcze jako nastolatek w barwach Delekty Bydgoszcz.
Młodszy brat doskonale znanego w Polsce Nikołaja Penczewa w PlusLidze stawia dopiero pierwsze kroki, ale każdy kolejny wydaje się być coraz pewniejszy. W środę, choć rozpoczynał spotkanie jako rezerwowy, okazał się jedną z ważniejszych postaci swojego zespołu, nie tylko za sprawą najlepszego odbioru zagrywki w drużynie (przyjmował serwis rywali 30 razy i nie popełnił żadnego błędu), ale również dobrej postawy w ofensywie (8 na 17 skończonych ataków) i bloku (3 punkty). Miał więc naprawdę spory udział w pierwszym zwycięstwie Effectora w nowym sezonie. Czy tym występem zbliżył się do pierwszego składu swojego zespołu?
Pochodzący ze Słowacji przyjmujący zagrywkę jastrzębian odbierał w ostatnim meczu 40 razy. Pomylił się jednak tylko raz, odnotowując 65 proc. przyjęcia dokładnego i 48 proc. perfekcyjnego. Jakby tego było mało, w całym spotkaniu siatkarz ten ugrał aż 21 punktów (skończył 17 z 36 ataków, postawił 3 bloki i zaserwował jednego asa). Na nudę więc w starciu z Jastrzębskim Węglem narzekać nie mógł.
Jego kolega z zespołu też miał ręce pełne roboty, choć skupiał się głównie na kończeniu akcji swojego zespołu. Jako podstawowa opcja w ataku Adamajtis uderzał aż 53 razy, ale powodzeniem zakończyło się tylko 20 jego prób. Jeśli dodać do tego, że pomylił się pięciokrotnie, a w siedmiu akcjach nadział się na punktowy blok, jego "osiągi" w meczu z brązowymi medalistami PlusLigi nie wydają się jednak zbyt imponujące.
[nextpage]
Najkrótszy set (punktowo, nie licząc tie-breaków): Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel II set (7:25)
Najdłuższy set (punktowo): Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel IV set (30:28)
Halloween w Arenie Ursynów podczas meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.
Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy,
jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).
Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.
Kto będzie administratorem Twoich danych?
Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.
O jakich danych mówimy?
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.
Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?
Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb.
Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.
Komu możemy przekazać dane?
Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.
Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?
Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.