Katarzyna Mroczkowska: Zawsze gra się do końca

Artur Długosz

- Nie sądzę, żebyśmy musiały schodzić z boiska z opuszczoną głową - mówiła po spotkaniu z Eczacibasi Vitra Stambuł Katarzyna Mroczkowska, zawodniczka Impela Wrocław.

Wicemistrz Polski co prawda nie zdołał pokonać tureckiego zespołu Eczacibasi Vitra Stambuł, ale wrocławianki faworyzowanym rywalkom napsuły sporo krwi. - Myślę, że to był zdecydowanie lepszy mecz niż z Volero Zurych. To spotkanie, pomimo tego że je przegrałyśmy, to sądzę, że było całkiem wyrównane. Turczynki były lepsze w końcówkach setów. To jest jeden z najsilniejszych zespołów w Europie. Budowany po to, aby tę Ligę Mistrzyń wygrać - mówiła po spotkaniu Ligi Mistrzyń Katarzyna Mroczkowska.

Siatkarki Impela Wrocław żałować mogą zwłaszcza pierwszego seta, kiedy to były bliskie odniesienia zwycięstwa. - Turczynki grały z troszkę większą pewnością siebie. Są doświadczone, rywalizowały nie raz w Lidze Mistrzyń. Dysponują ogromną siłą ataku, co było jak myślę kilka razy widać. Mają też świetny blok. Nie grało się łatwo. Nie sądzę, żebyśmy jednak musiały schodzić z boiska z opuszczoną głową - zaznaczyła Mroczkowska. - Mam nadzieję, że to jest jakieś doświadczenie dla nas, które zaprocentuje w przyszłości - dodała.

Zawodniczki Tore Aleksandersena w Lidze Mistrzyń teraz zmierzą się z Omiczką Omsk. - Mam nadzieję, że zapunktujemy. Gramy z drużną z Omska. Jeszcze się nie przygotowywałyśmy do tego zespołu, więc ciężko mi coś powiedzieć. Chciałbym natomiast, żebyśmy wyszły odważnie na boisko i próbowały tym razem już wygrać mecz - powiedziała siatkarka Impela.

Wrocławianki na razie przegrały dwa spotkania w elitarnych rozgrywkach. Nie zamierzają się jednak załamywać. - Dwie wyraźne porażki natomiast zawsze gra się do końca. Tutaj jakby nie skazujemy się, że będziemy sobie teraz towarzysko grać w Lidze Mistrzyń. Na pewno będziemy walczyć - podsumowała Mroczkowska.

< Przejdź na wp.pl