Dawid Pawlik: Będą małe zmiany w treningach
- Nie można tego nazwać wielkimi zmianami - opowiada o swojej pracy nowy szkoleniowiec Pałacu, który nie chce przeprowadzać w zespole rewolucyjnych roszad.
Pałac Bydgoszcz w dziewiątej i dziesiątej kolejce Orlen Ligi rywalizuje z jej beniaminkami. W starciu z KSZO Ostrowiec SA młoda kujawska drużyna poniosła trzysetową porażkę. Tym samym debiutu trenerskiego do udanych nie zaliczył Dawid Pawlik. Co według szkoleniowca było główną przyczyną dość sromotnej porażki na wyjeździe? - Wysoko przegraliśmy drugiego seta, ponieważ od samego początku nie rozpoczęliśmy go dobrze i trudno było znaleźć punkt zaczepienia. W pozostałych partiach przeciwnik dysponował lepsza zagrywką, a co za tym idzie również lepszym przyjęciem. Popełniliśmy także więcej błędów w ataku, co podcięło nam skrzydła w wyrównanych momentach gry. Mieliśmy swoją szansę w trzeciej odsłonie meczu. Niestety, końcówkę przeciwniczki rozstrzygnęły na swoją korzyść, pozbawiając nas dalszej walki - zaznaczył nowy trener bydgoszczanek.
Dawid Pawlik przejął ostatni zespół w tabeli po Agacie Kopczyk. Była już trener w ubiegłym tygodniu oddała się do dyspozycji zarządu, a ten zakończył z nią współpracę i dał szansę dotychczasowemu asystentowi. Nowy szkoleniowiec oznacza zmiany w treningach i prowadzeniu zespołu. Czy trener Pawlik wprowadził już swoje zasady i roszady do drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego? - Nie można tego nazwać wielkimi zmianami. Wcześniej razem z Agatą Kopczyk prowadziliśmy tę drużynę, więc koncepcja gry nie może się diametralnie zmienić. Jednak każdy trener jest inny i sam trening może wyglądać nieco inaczej - podkreślił szkoleniowiec Pałacu.
Od początku sezonu jednym z głównych problemów bydgoszczanek są przestoje w grze. W kilku spotkaniach siatkarki Pałacu wysoko prowadziły w poszczególnych partiach, by w samych ich końcówkach roztrwonić mozolnie budowaną przewagę. - W żeńskiej siatkówce przestoje zdarzają się tak często, że trudno je wykluczyć. My skupiamy się, aby było ich jak najmniej i występowały jak najrzadziej - sternik ekipy z Bydgoszczy próbował znaleźć odpowiedź na pytanie jak zaradzić seryjnie traconym punktom.