Rezerwowi PGE Skry nie zawiedli. "Jesteśmy w stanie wygrać z każdym"
Maciej Muzaj i Wojciech Włodarczyk mieli swój udział we wtorkowym zwycięstwie mistrza Polski nad Jihosrtojem Czeskie Budziejowice.
Pod nieobecność oszczędzanych Mariusza Wlazłego i Michała Winiarskiego okazję do gry w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów dostali ich młodsi koledzy. Z zadania wywiązali się dobrze, ponieważ PGE Skra Bełchatów pokonała niżej notowanego rywala 3:0, a Miguel Falasca aż do samej końcówki spotkania, kiedy to na moment wpuścił na parkiet Piotra Badurę, nie dokonał w składzie żadnych korekt.
- Bardzo się cieszę, że skład został przemeblowany. Miałem okazję trochę pograć, podobnie jak osoby, które na co dzień występują rzadziej. To jest bardzo ważne przed końcową fazą ligi i Ligi Mistrzów, żeby każdy zawodnik mógł pograć, aby być w tej meczowej atmosferze. Na początku miałem trochę stresu, bo dawno już nie grałem. Przyznam, że dużo pomogli mi koledzy, również przed meczem. Później czułem się już swobodnie - przyznał cytowany przez oficjalny serwis klubowy PGE Skry Maciej Muzaj, którego seria na zagrywce (as w ostatniej akcji meczu) pozwoliła wygrać gospodarzom trzecią partię, mimo że przegrywali w niej już 20:23.
- Zobaczymy z kim przyjdzie nam grać, ale wiemy jaka jest nasza moc i siła. W tym sezonie możemy wygrać naprawdę z każdym, bo stanowimy fajną grupę i jesteśmy mocnym zespołem - przekonuje były siatkarz Aich/Dob Posojilnica, który w rywalizacji z ekipą z Czech należał do najmocniejszych punktów swojego zespołu. Z postawy jego, jak i pozostałych siatkarzy, którzy mieli okazję zaprezentowania się bełchatowskim kibicom we wtorkowy wieczór, zadowolony był szkoleniowiec PGE Skry. Czy w kluczowej części sezonu Muzaj i Włodarczyk będą stanowić wartościową alternatywę dla utytułowanych kolegów?