BBTS Bielsko-Biała wygrał drugi mecz z rzędu. "Zaczyna się prawdziwa gra"
Tydzień temu siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała wygrali na wyjeździe z Lotosem Treflem Gdańsk, a w sobotę w pięciu setach pokonali AZS Częstochowa. Kolejny pojedynek rozegrany zostanie w najbliższą środę.
Sobotni pojedynek był niezwykle istotny w kontekście układu w dolnej części tabeli. Zespół z Bielska-Białej zajmował jedenaste miejsce, wyprzedzając AZS Częstochowa o jedno "oczko". Po zwycięstwie w pięciu setach podopieczni Piotra Gruszki awansowali na dziesiątą lokatę i mają na koncie dziewiętnaście punktów.
- Wiemy doskonale, jaki jest układ tabeli i że przed nami jeszcze dwa ważne z tego punktu widzenia mecze. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo wyszliśmy z trudnej sytuacji. Wygrała chłodniejsza głowa, chociaż można było się spodziewać, że gra będzie szarpana. Za cztery dni zagramy kolejny ważny pojedynek - powiedział rozgrywający BBTS-u Bielsko-Biała, Grzegorz Pilarz.
Bielszczanie rozegrali jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie, popisując się aż osiemnastoma punktowymi blokami. Świetny mecz może zapisać na swoim koncie środkowy Bartosz Buniak, który zastąpił zmagającego się z urazem Wojciecha Sobalę. Zawodnik zdobył trzynaście "oczek", sześciokrotnie blokując swoich przeciwników. W nerwowych końcówkach setów drużyna z Podbeskidzia zachowała więcej zimnej krwi, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - To, co najbardziej rzucało się w oczy, to słaba zagrywka. Popełnialiśmy dużo błędów przy słabej jakości zagrywania. Graliśmy bardzo źle, jeśli chodzi o taktykę, rozegranie, ale całe szczęście, że udało się to rozstrzygnąć na naszą korzyść - ocenił szkoleniowiec, Piotr Gruszka.
W środę bielszczanie zmierzą się w meczu 23. kolejki PlusLigi z drużyną z Będzina. Pierwsze spotkanie zdecydowanie na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała, pokonując Tygrysy 3:0.