Agata Durajczyk: Jesteśmy na siebie złe
Bardzo szybko i gładko siatkarki Chemika Police rozprawiły się z PGE Atomem Treflem Sopot w trzecim meczu finałowym Orlen Ligi. Zdaniem Agaty Durajczyk jej zespół nie stanowił kolektywu w tym meczu.
Atomówki przegrały partie do 16, 20 i 19. W każdym z setów brakowało emocjonujących końcówek. Według libero sopockiego zespołu, Agaty Durajczyk, jej zespół był pod każdym względem słabszy od przeciwniczek w sobotę wieczorem w Ergo Arenie.
- Chemik nas po prostu zdeklasował. Dziewczyny były lepsze właściwie w każdym elemencie, a my nie powalczyłyśmy i jesteśmy na siebie złe. Zobaczymy co będzie w niedzielę. To, że w tym meczu nie udało nam się nawiązać walki, nie znaczy, że w kolejnym musi być tak samo - powiedziała zawodniczka.
Siatkarka PGE Atomu Trefla przyczyn porażki doszukuje się również wewnątrz swojego zespołu. - Nie tworzyłyśmy kolektywu w tym spotkaniu. Nie wytworzyłyśmy takiej naszej wewnętrznej energii, która często nas podbudowuje. Niestety tym razem tego zabrakło - tłumaczyła.
W każdym z setów problemy podopiecznych Lorenzo Micellego zaczynały się w okolicach 12. punktu. Po nim sopociankom przytrafiały się przestoje i nie potrafiły poukładać swojej gry.
- To przez nasze głupie błędy. Brak koncentracji, trochę niedokładności i powpadało nam kilka piłek. Dziewczyny z Polic też porobiły kilka asów. Na nasze nieszczęście to wszystko się tego wieczoru zsumowało. Liczę, że poukładamy sobie coś w głowach przez te kilkanaście godzin - oznajmiła siatkarka.